"Środowa sesja była o tyle interesująca, że wydawało się iż po wczorajszych wzrostach, zwłaszcza na DAX, wywołanych odczytami PMI ze strefy euro, jest szansa na kontynuację tego optymizmu. Zaskoczenie mogło przyjść z dwóch stron: z jednej była to gorsza prognoza MFW dla wybranych krajów, zapowiedź głębszych spadków PKB w 2020 r. i słabszego odbicia w 2021 r., z drugiej zaś wyższa zachorowalność na COVID-19. Któryś z tych argumentów przeważył, co widać po dzisiejszych spadkach" - powiedział PAP Biznes dyrektor departamentu analiz i doradztwa inwestycyjnego Noble Securities, Sobiesław Kozłowski.

"Warto zwrócić uwagę na obroty na GPW, które ostatnio regularnie przekraczają 1 mld zł, a które dziś były jednak niższe, przez co ten spadek jest miej wiarygodnym argumentem. Pytanie, czy jest to zapowiedź czegoś większego, czy tylko przejściowe schłodzenie nastrojów. Na wyklarowanie się odpowiedzi na to pytanie będziemy pewnie musieli poczekać do piątku" - dodał.

Kozłowski zauważył, że w otoczeniu niskich stóp procentowych, ujemnym realnym oprocentowaniu lokat i trwających od kilku miesięcy napływach środków do funduszy inwestycyjnych, wraz z końcem kwartału i półrocza można będzie spodziewać się wystąpienia tzw. window dressingu, w ramach którego zarządzający funduszami dokonuje takich zmian w portfelu, żeby ten prezentował się atrakcyjniej dla inwestorów.

Reklama

WIG20 spadł na zamknięciu sesji o 2,3 proc. do 1.784,23 pkt., WIG zniżkował o 1,86 proc. do 50.479,64 pkt., mWIG40 poszedł w dół o 1,1 proc. do 3.573,69 pkt., a sWIG80 stracił 0,53 proc. do 13.777,39 pkt.

"sWIG80 w ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrósł już o niemal 20 proc., a gdy przebije tę barierę, będzie można oficjalnie ogłosić hossę na małych spółkach, która być może odzwierciedlając sentyment krajowych inwestorów, wyznaczy kierunek dla pozostałych indeksów" - ocenił Kozłowski.

Obroty na GPW wyniosły 859 mln zł, z czego 622 mln zł przypadło na spółki z WIG20.

WIG20 rozpoczął środowe notowania na lekkim plusie, lecz już po pół godzinie handlu znalazł się pod kreską i pozostał tam do końca dnia. Przez większą część giełdowej sesji indeks pozostawał tuż nad poziomem 1.800 pkt., który jednak na koniec dnia został przebity od góry.

W chwili zamknięcia warszawskich notowań niemiecki DAX szedł w dół o 2,8 proc., a S&P 500 tracił 1,8 proc.

Wśród 15 indeksów sektorowych na GPW na plusie były jedynie leki (+1,5 proc.), a najmocniej spadły odzież (-3,8 proc.) i banki (-3 proc.).

"Tym, co mocno ciągnęło WIG20 w dół, były banki. Wydaje się, że było to pochodną sentymentów w Europie Zachodniej. To, czy ten ruch będzie trwały i czy zostanie pogłębiony, będzie zależało od tego, czy indeksy w USA zamkną się na obecnym poziomie czy też jeszcze niżej" - wskazał Kozłowski.

W WIG20 w dół poszło 19 spółek. Kurs LPP zniżkował na zamknięciu o 4,2 proc., a po około 3 proc. w dół poszły: Santander, PKO BP, Pekao, Alior, PZU, CCC, PGE, Orlen i JSW.

CD Projekt zakończył dzień zwyżką o blisko 1 proc.

Na szerokim rynku mocno w dół poszły CI Games - o 6 proc. i Mabion o 4 proc., które silnie rosły w ciągu ostatnich dwóch sesji.

Przy przeważającej liczbie zniżkujących spółek w indeksach małych i średnich firm, wzrostami wyróżniły się: Biomed Lublin - w górę o 26 proc., Unimot o 18 proc. oraz Kęty i Vigo System - po 10 proc.

W trakcie sesji Unimot podał w komunikacie, że podniósł prognozę skonsolidowanego skorygowanego zysku EBITDA w 2020 roku do 80 mln zł. W grudniu 2019 roku Unimot podniósł tegoroczną prognozę do 62,3 mln zł z 44,2 mln zł.

Z kolei Kęty szacują, że zysk netto grupy w II kwartale 2020 r. wyniesie ok. 110 mln zł, co oznacza wzrost o 46 proc. rdr. Zarząd podtrzymuje prognozę wyników na 2020 r.

Vigo System rośnie w dwucyfrowym tempie drugą sesję z rzędu. Spółka poinformowała we wtorek o podpisaniu aneksu, do umowy ramowej z SAFRAN AEROTECHNICS w sprawie dostawy detektorów podczerwieni, obejmującego zamówienie na łączną kwotę 5,4 mln euro.

O ponad 50 proc., przy obrotach przekraczających 1,5 mln zł, wzrósł kurs PBG.

Kozłowski zwrócił uwagę na notowanego na rynku NewConnect producenta gier Creepy Jar, którego kurs wzrósł w środę o 11 proc. ustanawiając historyczne maksimum na poziomie 1.010 zł. Spółka poinformowała, że według stanu na dzień 24 czerwca lista graczy nadal oczekujących na zakup "Green Hell" przekroczyła 884 tys. osób. Analityk wskazał, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy spółka wzrosła o ponad 500 proc., a środowa informacja zdaje się potwierdzać zasadność tego wzrostu. (PAP Biznes)