Analityk zwraca uwagę, że GPW nadrabiała straty i była relatywnie silniejsza od zachodnich rynków.

"Za nami spadkowa sesja na szerokim rynku w kraju. Motorem napędowym spadków były przede wszystkim największe spółki, indeks WIG20 tracił w ciągu dnia relatywnie najwięcej. Taki stan rzeczy wynika głównie z początku handlu, który rozpoczął się na sporym minusie po wczorajszej sesji w Stanach Zjednoczonych, gdzie główne indeksy zanotowały duże straty, S&P 500 stracił ponad 2 proc. To przeważyło o tym, jak handel przebiegał po otwarciu w Europie. Mimo wszystko GPW udało się w ciągu dnia stopniowo zmniejszać te straty i to przełożyło się na relatywnie lepszą stopę zwrotu na koniec dnia, choć nadal nominalnie ujemną vs DAX czy CAC 40. Sytuację wspierało też umocnienie złotego względem dolara i do euro" - ocenił Cinikas.

Niewielkie obroty oraz niepokonane ważne opory nie dają nadziei na zmianę trendu.

"Wciąż nie widać większego kapitału na naszym rynku. To pokazuje, że jakichś większych nadziei na zmianę trendu nie należy wiązać z tym, że relatywnie mocniej się zachowywaliśmy. Nie widać tutaj żadnego przełomu w zakresie kształtowania się trendu spadkowego na polskim rynku akcji. W przypadku WIG20 można ewentualnie mówić o krótkoterminowej zmianie, gdyby indeks wybił się powyżej tej strefy 1.750 pkt. Wtedy otworzyłaby się droga do dalszej aprecjacji do 1.850 pkt, czyli szczytów z przełomu maja i czerwca. Ale to raczej mówimy tutaj o krótkiej korekcie tego trendu spadkowego, który trwa od początku roku, a jesteśmy tutaj ok. 20 proc. na minusie" - powiedział analityk.

Reklama

Według niego, to polityka pieniężna jest wciąż głównym rozgrywającym na rynkach.

"Sezon wakacyjny, jeśli chodzi o obroty powinien obowiązywać. Wszystko jest skupione na temacie polityki pieniężnej, więc ew. odczyty inflacyjne będą oddziaływać na rynki. Rynki będą źle odbierać przestrzelenia w górę i zapowiedzi zacieśnienia polityki przez banki centralne" - powiedział Cinikas.

Choć WIG20 przed południem był na ponad 1-proc. minusie, to po południu popyt wyciągnął indeks w górę i w rezultacie zakończył dzień niewielkimi spadkami o 0,3 proc. do 1.733 pkt. Pozostałe indeksy zdołały wyjść na plus w ostatniej fazie sesji. mWIG40 zwyżkował o 1,5 proc. do 4.172 pkt., a WIG o 0,3 proc. do niemal 54.700 pkt. sWIG80 zamknął się na poziomie 17.478 pkt. po wzroście o 2,3 proc.

Zmienne nastroje panują dziś na rynkach bazowych ok. 16.40: DAX spada o 1,8 proc., FTSE 100 pozostaje w okolicy poziomów odniesienia, CAC 40 traci 1 proc. W USA Dow Jones rośnie o 0,2 proc., Nasdaq spada o 0,2 proc., a S&P 500 jest w okolicach zamknięcia.

Obroty na GPW przekroczyły 0,8 mld zł, z czego niemal 0,7 mld zł przypada na spółki z WIG20.

Wśród sektorów najmocniej wzrósł WIG-Media - o ponad 4 proc. WIG-Odzież, WIG-Nieruchomości oraz WIG-Moto wzrosły o ponad 3 proc. Na zdecydowanych minusach zakończyły dzień WIG-Chemia oraz WIG-Banki, spadając o ponad 1 proc.

Najmocniej w WIG20 wzrósł LPP - o ponad 3 proc. do 9.195 zł za akcję, osiągając w ciągu dnia najwyższy poziom od tygodnia. Mocniejsze wzrosty były także udziałem spółki Orange Polska, której akcje zyskały ponad 2 proc. i osiągnęły poziom 6,27 zł, co jest kontynuacją krótkookresowego trendu wzrostowego trwającego od połowy czerwca.

"Bardzo dobrze sobie radziły spółki powiązane z rynkiem paliwowym, czyli PKN Orlen o Lotos. One też zyskiwały w otoczeniu kontynuacji odbicia cen ropy naftowej" - zauważył Cinikas.

PKN Orlen i Lotos poszły w górę o 0,8-1,6 proc.

W gronie spółek spadkowych wśród blue chipów znajdziemy wszystkie banki - większość z nich straciła ponad 2 proc. Santander Bank Polska spadł o ponad 2,1 proc.

Bank podał, że szacuje wpływ kosztów z tytułu ryzyka prawnego związanego z portfelem walutowych kredytów hipotecznych na skonsolidowany zysk przed opodatkowaniem II kwartału 2022 na 767 mln zł, w tym Santander Bank Polska 642 mln zł, a Santander Consumer Bank, który jest spółką zależną, 125 mln zł.

Większy spadek odnotował tylko PKO BP - o 2,48 proc., który miał najwyższe obroty na rynku, przekraczające 100 mln zł. mBank zniżkował o 1,9 proc., a Pekao o 1,7 proc.

Jak poinformował PAP Biznes wiceminister finansów Piotr Patkowski, okres przejściowy w stosowaniu stawek referencyjnych przy reformie WIBOR-u może dotyczyć tylko instrumentów finansowych rynku kapitałowego i powinien być jak najkrótszy, minimalny.

Do grona spółek najmocniej zniżkujących w WIG20 można dołączyć Pepco, Asseco Poland oraz Cyfrowy Polsat, które notowały spadki przekraczające 1 proc.

PZU wzrosło o 0,2 proc. Środowe Zwyczajne Walne Zgromadzenie spółki zdecydowało o przeznaczeniu na dywidendę 1,68 mld zł, co daje 1,94 zł dywidendy na akcję.

W mWIG40 najmocniejsze spadki notuje Ten Square Games (o ponad 5 proc.), a drugi w kolejności jest Alior Bank tracący 3 proc.

Pozytywnie wyróżnia się za to Mercator, który jest na ponad 8-proc. plusie, zbliżając się do najwyższych poziomów od pierwszej połowy czerwca. Wtórowała mu również Develia, której cena akcji wzrosła o 8 proc. do 2,45 zł, czyli do najwyższego poziomu od dwóch tygodni.

Wzrost przekraczający 6 proc. odnotował także Livechat, który zbliża się do maksimów z przełomu kwietnia i marca.

Famur traci 2 proc. Oferta spółki została wybrana w postępowaniu przetargowym, organizowanym przez polskiego kontrahenta na najem sprzętu górniczego. Wartość umowy ma wynieść ok. 96 mln zł brutto.

W sWIG80 najwięcej, ponad 5 proc. spada Polski Holding Nieruchomości. Największymi wzrostami wyróżniają się tu natomiast Ferro i Sanok, notujące zwyżki przekraczające 10 proc.

Torpol wzrósł o 1,87 proc. Akcjonariusze spółki zdecydowali, że z zysku za 2021 rok spółka wypłaci 68,91 mln zł dywidendy, co daje 3 zł na akcję.

Na szerokim rynku Pepees idzie w górę o ponad 6 proc. Spółka rozpoczyna program skupu akcji własnych. Programem objętych jest do 7.125.000 akcji własnych, a wysokość środków przeznaczona na skup wynosi do 14,25 mln zł.