Jak wyjaśnia były prezes GPW, dużą rolę jeśli chodzi o zmiany na rynku kapitałowym odgrywały czynniki zewnętrzne. Lokaty odpłynęły z banków, zostają wciąż jakieś depozyty – ich cały czas jest dużo. Pieniądze te odpłynęły głównie na rynek nieruchomości, który jest większy od rynku kapitałowego, zresztą nie tylko w Polsce, ale w każdym kraju.

Natomiast część tych środków dopłynęła również na giełdę, co dało nam podwyższone obroty, a jeśli są obroty, to jest popyt oraz oferty. Emitenci, spółki czekają na tzw. okno możliwości, żeby dobrze sprzedać swoje akcje – wyjaśnia Wiesław Rozłucki.

W ciągu kilkunastu poprzednich miesięcy zanotowaliśmy dobre oferty ze strony bardziej nowoczesnych sektorów gospodarki. Tymczasem nasza giełda, a szczególnie indeks WIG 20 zdominowany jest przez banki, firmy energetyczne, paliwowe – nie jest to najnowocześniejsza część gospodarki. Natomiast te nowe oferty spowodowały, że mamy w naszym miksie spółek bardziej nowoczesne sektory – zaznacza Rozłucki.

Reklama