Cała prawda o polskiej pracy według NBP. Obalamy 10 mitów
Narodowy Bank Polski w opracowaniu „Badanie ankietowe rynku pracy” obalił kilka rozpowszechnionych mitów na temat polskiego pracownika, szefa i bezrobotnego. Oto dziesięć tez, które zakorzeniły się w polskiej świadomości, a które nie mają zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.
Narodowy Bank Polski w opracowaniu „Badanie ankietowe rynku pracy” obalił kilka rozpowszechnionych mitów na temat polskiego pracownika, szefa i bezrobotnego. Oto dziesięć tez, które zakorzeniły się w polskiej świadomości, a które nie mają zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.
1 Mit nr 1: W kryzysie ludzie kurczowo trzymają się miejsca pracy. Osoby pracujące stanowią aż jedną czwartą wszystkich poszukujących pracy. Część z nich to z pewnością specjaliści z rzadkich dziedzin, na których usługi zawsze jest popyt. Zdaniem dr. Tomasza Rostkowskiego z SGH część z nich to osoby, które z wyprzedzeniem planują swój rozwój zawodowy, zawczasu poszukując przyszłych trendów (np. języków programowania, które będą popularne za rok czy dwa). Kiedy pojawia się popyt na pewne usługi, one są już gotowe je świadczyć.
DGP
2 Mit nr 2: Do zmiany pracy motywują pieniądze. 55–60 proc. ankietowanych przez NBP stale wymienia zarobki jako podstawową motywację do zmiany pracy. Równocześnie rośnie jednak odsetek tych, dla których ważniejsze są czynniki pozapłacowe, choćby elastyczny czas pracy. Motywowani pozafinansowo stanowili aż jedną piątą poszukujących pracy w 2008 r. Ich liczba wciąż utrzymuje się na wyższym poziomie niż przed kryzysem.
DGP
3 Mit nr 4: Wraz z doświadczeniem rośnie pensja. Większe kwalifikacje przedkładają się na zwiększenie zarobków tylko przez pierwszych 5–10 lat od rozpoczęcia pracy. Około 30. r.ż. oczekiwania płacowe stabilizują się i utrzymują na podobnym poziomie przez resztę życia zawodowego. Dr Tomasz Rostkowski z SGH tłumaczy to tym, że wzrost doświadczenia następuje lawinowo tylko w pierwszych latach kariery. Później dokształcanie służy raczej temu, aby utrzymać miejsce pracy. – Księgowa po trzyletniej przerwie w pracy i braku uzupełniania wiedzy może wrócić na stanowisko fakturzystki, bo przepisy i praktyki biznesowe zmieniają się tak szybko, że bez aktualizacji wiedzy staje się ona bezużyteczna – mówi ekspert. Dodatkowo ograniczona jest pula miejsc na awanse (w każdej firmie może być tylko jedna główna księgowa).
ShutterStock
4 Mit nr 5: Inwestycje sprzyjają powstawaniu miejsc pracy. Z 217 ankietowanych przez NBP firm, które stworzyły w ub. r. nowe miejsca pracy, tylko 47 odpowiedziało, że było to wynikiem inwestycji w innowacje. 101 odpowiedziało, że zatrudnia, bo chce zwiększyć produkcję, ale bez ponoszenia nakładów inwestycyjnych. Z kolei w jednej czwartej firm, które zainwestowały w innowacyjne rozwiązania, nastąpiła redukcja załogi. Z 494 takich firm nowych pracowników zatrudniło 151 podmiotów, a 179 stwierdziło, że innowacje nie mają wpływu na poziom zatrudnienia. Wykres: NBP
Media
5 Mit nr 6: Outsourcing zmniejsza liczbę miejsc pracy. Okazuje się, że firmy przekazujące zadania na zewnątrz nie tylko nie redukują etatów, lecz także chętnie tworzą nowe. Mechanizm ten dobrze pokazać na przykładzie sektora publicznego, gdzie likwidacja miejsca pracy nie wiąże się z likwidacją etatu. – Kiedyś w sądach działała straż sądowa, dzisiaj to samo robią firmy ochroniarskie. Podobnie jest ze sprzątaniem. Etaty te nie zostały zlikwidowane, tylko zostały przeznaczone na specjalistyczne miejsca pracy, np. pomoc sędziemu – mówi dr Rostkowski. W ten sposób organizacja może bardziej się skupić na tym, do czego została powołana.
ShutterStock
6 Mit nr 7: W kryzysie łatwiej o pracownika. Chociaż w ciężkich czasach więcej osób szuka pracy, to pracodawcy mogą przebierać tylko w ofertach na stanowiska niewymagające kwalifikacji. Znacznie trudniej jest o pracownika z wyższym wykształceniem, zarówno biurowego, jak i produkcyjnego. Chcący znaleźć odpowiednią osobę pracodawcy często muszą jej szukać dłużej niż trzy miesiące. Problem ten dotyka ok. jednej czwartej firm.
ShutterStock
7 Mit nr 8: Pracujący partner motywuje do szukania pracy. Raport NBP stawia tezę, że szukanie pracy nie jest decyzją indywidualną, ale podejmowaną przez całe gospodarstwo domowe. Wiadomo, że osoby bezrobotne nawzajem utwierdzają się w przekonaniu o bezsensie poszukiwania pracy. Okazuje się jednak, że taka zależność – co prawda rzadziej – zachodzi również w gospodarstwach, w których jedna osoba jest pracująca. U niepracującego partnera może się zmniejszyć zarówno skłonność do poszukiwania pracy, jak i oczekiwania płacowe. Zdaniem dr hab. Beaty Skowron-Mielnik z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu dotyczy to jednak gospodarstw, w których zarobki jednego z partnerów wystarczą na utrzymanie całego domu.
ShutterStock
8 Mit nr 9: Osobom starszym nie chce się pracować. Temu miała zaradzić reforma emerytalna. Faktycznie, liczba aktywnych zawodowo wśród tych, którzy utracili prawo do pomostówek, począwszy od 2008 r., wzrosła prawie dwukrotnie. Jednocześnie jednak na dość wysokim (i rosnącym) poziomie utrzymuje się aktywność tych, którzy uprawnień nie utracili. – Wzrost aktywności zawodowej osób w wieku przedemerytalnym w poważny sposób wpływa na wzrost aktywności całego społeczeństwa – mówi Stanisław Cichocki z NBP. Wniosek: chcemy pracować dłużej.
ShutterStock
9 Mit nr 10: Bezrobocie dybie na zasiłek. Nie wszyscy bezrobotni otrzymują zasiłek, jedna trzecia bezrobotnych w ogóle nie rejestruje się bowiem w urzędach pracy. Zdaniem dr hab. Skowron-Mielnik część bezrobotnych jest w tej komfortowej sytuacji, że nie musi się rejestrować. Radzą sobie – na przykład dorabiając w szarej strefie. Dla innych rejestracja stanowi swego rodzaju piętno. – Dotyczy to zwłaszcza osób, które na fali kryzysu straciły lepsze stanowiska i teraz trudno jest im się odnaleźć – mówi dr hab. Skowron-Mielnik.
Media
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję