Czy jesteśmy w stanie zachowując konkurencyjność i jednocześnie zrealizować europejskie ambicje klimatyczne? Maciej Witucki, prezydent konfederacji Lewiatan, odpowiada DGP: Tak, ale pod warunkiem, że zaczniemy rozmawiać. Wizja polityczna i cele narzucone zostały przez polityków i świat NGO-sów. Tymczasem biznes od dawna mówił: da się, ale będzie to drogie. Traktowano nas z pewnym pobłażaniem. Trochę podobnie jak wtedy, gdy wprowadzano normy emisji spalin per samochód per kilometr. One też nie zabiły przemysłu samochodowego, tylko go mocno nadszarpnęły. Stracił do marek azjatyckich, ale jakoś przeżył.

Dziś biznes mówi więc: Trzeba porozmawiać jak chcemy to robić, jakie będzie wsparcie dla biznesu, czy np. wprowadzona zostanie słynna taksonomia, czyli zwolnienie z obciążeń podatkowych w zamian za zieloną technologię. Dziś podczas panelu ktoś powiedział, że nie możemy wybierać tylko najbardziej zielonych z zielonych, bo trzeba jasno powiedzieć, że samochodów wyłącznie wodorowych nie będzie nawet w ciągu najbliższych 5 lat. Te oczekiwania stworzone są przez świat polityków i społeczeństwo, a Fit for 55 trzeba przygotować pragmatycznie. Trzeba ustalić m.in. rozwiązania przejściowe.

Cyfrową rewolucję Europa jest przegrała z USA czy Azją, ale zielona jeszcze jest do wygrania. Zielona rewolucja jest dla mnie przede wszystkim w procesach produkcyjnych, bardziej w energii, której nie wydamy, niż w energii, którą wyprodukujemy. Prawdziwym know how, jeszcze niestworzonym jest to jak zmienić procesy produkcyjne w fabrykach, usługach czy przemyśle chemicznym żeby był mniej energochłonny. Jak zaizolować i unowocześnić mieszkalnictwo, żeby konsumowało mniej energii. Tu wciąż możemy być światowymi liderami, możemy wymyślić procesy produkcji chemicznej, farmaceutycznej, przemysłowej, dużo tańszej energetycznie, zamiast skupiać się np. na rynku fotowoltaicznym. Bardziej chodzi o to czy będziemy zależni od kontenerów z Chin, czy będziemy produkować w Polsce.

W dalszej części rozmowy Maciej Witucki mówi też o tym co spędza sen z powiek przedsiębiorców.

Reklama

Przede wszystkim koszty energii oraz dostępność siły roboczej. To stwarza gigantyczne problemy i dlatego biznes tak czeka na ustawę o zatrudnianiu cudzoziemców.

Innym problemem są zmiany podatkowe zapowiadane przez rząd. Ale, jak mówi prezes Lewiatana: -Przedsiębiorcy powoli godzą się z bałaganem prawnym w Polsce. Doradcy podatkowi będą mieć mnóstwo pracy, ,żeby zrozumieć to, co na chybcika, między listopadem a grudniem będzie generowało MF. Dlatego Lewiatan postuluje, żeby ten proces obciążeń podatkowych zamrozić, a od 1 stycznia wprowadzić tylko kwotę wolną od podatku, skoro jesteśmy zakładnikami kalendarza politycznego. Bałagan obciążający przełóżmy o rok, aby mieć czas na poprawienie tego podatkowego Frenkensteina.

Trwa ładowanie wpisu