Deglomeracja – stare problemy w nowej skali
Jak podkreślał marszałek Stawiarski, choć termin „deglomeracja” brzmi nowocześnie, sam problem ma swoje korzenie w reformie administracyjnej z 1999 roku. Wtedy z mapy Polski zniknęło 49 województw, a ich miejsce zajęło 16 większych jednostek.
– Od tego momentu dawne miasta wojewódzkie zaczęły tracić znaczenie. Zostawiono je samym sobie, bez realnego wsparcia ze strony państwa – mówił marszałek. W efekcie wiele z tych ośrodków zaczęło się wyludniać i gospodarczo kurczyć. Miasta 60-tysięczne stają się 50-tysięcznymi, 50-tysięczne – 40-tysięcznymi. To trend, który dotyka praktycznie wszystkich średnich miast w Polsce – zauważył. Państwo musi chcieć utrzymać średnie miasta – podkreślił.
Marszałek województwa lubelskiego zwrócił uwagę, że bez aktywnej roli państwa nie da się odwrócić trendu wyludniania. – Jeśli państwo nie będzie chciało utrzymać tych miast, to żaden samorząd sam sobie nie poradzi. Koszty edukacji i oświaty są tak duże, że nie starcza środków na inwestycje – ocenił marszałek Stawiarski.
Zaproponował opracowanie rządowego programu deglomeracyjnego, który miałby wspierać średnie miasta w walce o utrzymanie mieszkańców i znaczenia. Jako przykłady miast szczególnie dotkniętych problemem wyludniania wymienił Chełm, Białą Podlaską i Zamość.
– Choć Lublin – stolica regionu – radzi sobie lepiej dzięki zapleczu akademickiemu i gospodarczemu, cały region odczuwa skutki centralizacji rozwoju. Potrzebny jest jeden spójny plan – oparty nie tylko o środki unijne, ale też pochodzące z budżetu krajowego. Każde miasto powinno też odpowiedzieć sobie na pytanie, co może zrobić, by przeciwdziałać wyludnianiu – podkreślił.
Trójmorze – sieć współpracy regionów
Drugim ważnym wątkiem rozmowy była inicjatywa Trójmorza, w której województwo lubelskie odgrywa istotną rolę. Jak przypomniał Jarosław Stawiarski, już w 2021 roku Lublin zaprosił przedstawicieli regionów z krajów Trójmorza na wspólną konferencję, podczas której podpisano deklarację o utworzeniu sieci współpracy.
– Zaczynaliśmy od 15 regionów, dziś jest ich 28 z ośmiu krajów. To nie jest dużo, ale to dobry początek do budowania realnej współpracy regionalnej w ramach Trójmorza – mówił marszałek województwa. Sieć skupia się przede wszystkim na biznesie i współpracy małych oraz średnich przedsiębiorstw, które spotykają się w Lublinie podczas dorocznego Kongresu. W ramach projektu powstała sieć uniwersytetów Trójmorza zrzeszająca 13 uczelni, podpisano także umowy dotyczące rozwoju turystyki – m.in. z Bułgarią. Poprzez turystykę możemy się lepiej poznawać i budować trwałe relacje, które z czasem przekładają się na współpracę gospodarczą. Ostatecznie chodzi przecież o wspólny rozwój i silniejszą pozycję regionów Europy Środkowo-Wschodniej – podkreślił marszałek Stawiarski.
Regiony jako siła wschodniej flanki Europy
Marszałek przypomniał, że kraje Trójmorza mają wspólną historię, a więc podobne problemy i wyzwania, przed którymi stoją. – To państwa dawnego bloku postsowieckiego, które dopiero uczą się współpracy i wspólnego działania. Ale to właśnie te kraje w czasie wojny w Ukrainie wzięły na siebie największy ciężar pomocy uchodźcom – zauważył.
W jego ocenie Trójmorze ma dziś nie tylko wymiar gospodarczy, ale też strategiczny. – To wschodnia flanka NATO, pierwsza linia obrony przed ewentualną agresją ze Wschodu – podkreślił.
Forum w Krynicy pokazało, że rozwój Polski to nie tylko rozmowa o wielkich aglomeracjach, ale także o miastach średnich i mniejszych, które wciąż czekają na realne wsparcie. Deglomeracja i współpraca w ramach Trójmorza to dwa kierunki, które – jak podkreśla Jarosław Stawiarski – mogą zadecydować o przyszłości regionów, a w konsekwencji o stabilności całego kraju.