Na zorganizowanym przed godziną 14 briefingu w Dorohusku (Lubelskie) wiceszef MSWiA poinformował, że w sobotę w ciągu czterech godzin, jakie minęły od jego pierwszego briefingu, granicę z Ukrainą przekroczyło kolejne 15 tys. uchodźców wojennych. "Na ten moment jest 115 tys. osób, które od momentu wybuchu wojny przekroczyły granicę polsko-ukraińską" - powiedział.

Odnosząc się do fałszywych informacji pojawiających się m.in. w sieci, wiceminister podkreślił, że wszystkie miejsca odprawy granicznej są otwarte i funkcjonują w normalny sposób.

"Jest mobilizacja wśród polskich funkcjonariuszy, którym kłaniam się, wyrażam wielki szacunek w imieniu MSWiA i pewnie również w imieniu wszystkich Polaków" - powiedział Szefernaker.

Jak mówił, funkcjonariusze SG pracują ciągle, nie korzystając nawet z przerw. "Wielu funkcjonariuszy Straży Granicznej, Policji sami deklarują się, że chcą przyjechać i wspierać funkcjonariuszy właśnie tutaj na granicy" - powiedział.

Reklama

Szefernaker na konferencji prasowej w Dorohusku zapewnił, że Straż Graniczna "strzeże bezpieczeństwa na polskiej granicy". "Jeżeli pojawiają się osoby, które przechodzą na polska stronę to są one sprawdzane. To są osoby, które nie zagrażają polskiemu bezpieczeństwu" - podkreślił.

Dodał również, że w obecnej sytuacji - po agresji Rosji na Ukrainę - ważne są trzy zasady: "solidarność, spokój i sankcje".

"Polacy są solidarni z Ukraińcami" - podkreślił. "Spokój to walka z dezinformacją - trzeba weryfikować źródła informacji, które się pojawiają - tak, żeby informacje, które podajemy dalej były prawdziwe" - dodał.

"Sankcje, to jest polska dyplomacja, to wszystko, co robi premier, prezydent i szef MSZ" - mówił.

"Bardzo się cieszę, że w tych dniach tych zasad staramy się wszyscy jako naród dotrzymywać. Zdajemy wielki egzamin z solidarności" - podkreślił.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy o sytuację na przejściach granicznych, Szefernaker powiedział, że na wielu przejściach granicznych zwiększa się czas oczekiwania na wjazd do Polski.

Dodał, że cały czas zgłaszają się osoby, samorządy i firmy, które deklarują chęć przyjęcia uchodźców, a wojewodowie mają dużą rezerwę miejsc.

"Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz" – zapewnił Szefernaker.

Na pytanie mediów o możliwość udostępnienia przejścia granicznego w Dorohusku dla ruchu pieszego wiceszef MSWiA odpowiedział, że "jesteśmy gotowi na to, żeby w każdej chwili odprawiać osoby w ruchu pieszym".

Poinformował, że na pozostały przejściach na granicy polsko-ukraińskiej granicę można pokonywać pieszo. "Tu jest przyjęta taka zasada ze strony ukraińskiej (w Dorohusku – PAP), że te osoby, które są w ruchu pieszym dołączają do innych aut lub autobusów. Taka zasada jest przyjęta przez stronę ukraińską. Musimy ją uszanować" – powiedział.

Wiceszef MSWiA podał, że we wtorek lub w środę kolejne grupy funkcjonariuszy SG z głębi kraju dotrą do przejść granicznej i zielonej granicy. "Mamy pierwsze próby nielegalnego przekroczenia granicy" – powiedział Szefernaker. Dodał, że osoby zostały zatrzymane i są wobec nich prowadzone czynności.

Komendant Główny Straży Granicznej gen. Tomasz Praga podkreślił, że ruch na granicy z Ukrainą jest bardzo duży. "Do godziny 7 odprawiliśmy 20 tys. osób, a do 11 było to 35 tys. osób. Dla porównania standardowo odprawialiśmy od 13 – 16 tys. osób" – przekazał gen. Praga.

Zapewnił, że wszyscy uchodźcy, którzy potrzebują pomocy i zgłoszą się na przejścia graniczne pomoc otrzymają. "Wszystkie osoby zostaną odprawione zgodnie z obowiązującymi przepisami, wszystkie będą podlegać weryfikacji" - oznajmił.

Wyjaśnił, że "wszystkie osoby są sprawdzane w europejskich bazach danych". "Te osoby, które się zgłoszą, a nie będą posiadać dokumentów, zostaną przekierowane na druga linię i odpowiednie procedury zostaną wdrożone. Dopóki nie ustalimy ich tożsamości i nie stwierdzimy, że są bezpieczne dla naszej ojczyzny, do tego czasu nie będą mogły się znaleźć w Polsce" - podkreślił.

Zapytany przez dziennikarzy o czas oczekiwania na przekroczenie granicy po stronie ukraińskiej odpowiedział, że najdłuższy czas to ponad dwie doby, a najkrótszy – ok. 15 godzin. "To naprawdę się dynamicznie zmienia" – dodał.

Uczestniczący w konferencji wojewoda lubelski Lech Sprawka podziękował wiceszefowi MSWiA za uruchomienie trzech kolejnych punktów recepcyjnych. Zaznaczył, że oprócz czterech dotychczasowych są uruchamiane punkty w Tomaszowie Lubelskim, Hrubieszowie i Chełmie. Dodał, że są to punkty o bardzo dużej przepustowości i dobrych warunkach zabezpieczenia uchodźców.

"Współpraca wszystkich tych punktów umożliwi bardzo sprawną obsługę wszystkich uchodźców, nawet przy znacznie zwiększonym tempie ich przyjazdu do Polski na terenie województwa lubelskiego" - powiedział. Zaznaczył, że to "znacznie poszerza tę bazę i bardzo poprawia warunki". Dodał, że zgodnie z przewidywaniami ruch w punkach przy granicy polsko-ukraińskiej wzmaga się.

Relacjonował, że uchodźcy zostali przewiezieni do ośrodków w innych powiatach woj. lubelskiego, ale też m.in. do województw wielkopolskiego, mazowieckiego, warmińsko-mazurskiego oraz kujawsko-pomorskiego. "Także ten proces przebiega sprawnie. Doskonalimy go jeszcze bardziej i myślę, że będzie to zadanie zrealizowane na właściwym poziomie" - ocenił wojewoda.

W czwartek na terenie województwa lubelskiego i podkarpackiego powstało osiem punktów recepcyjnych dla uchodźców z Ukrainy. Mieszczą się one w pobliżu przejść granicznych w woj. lubelskim (Dorohusk, Dołhobyczów, Hrebenne, Zosin) i podlaskim (Medyka, Korczowa, Łodynia, Krowica Sama).

W punktach recepcyjnych uchodźcy mogą odpocząć, zjeść posiłek, skorzystać z pomocy medycznej i psychologicznej, złożyć wniosek o pomoc międzynarodową, wypełnić dokumenty uprawniające do pobytu lub uzyskać skierowanie do jednego z ośrodków dla osób uciekających z Ukrainy i uzyskać informację o możliwym transporcie do innych miast w Polsce.

Sobota jest trzecim dniem inwazji rosyjskiej na Ukrainie.