Sprawa Krajowego Planu Odbudowy ciągnie się ponad rok. Nie macie politycznego kaca z powodu przeciągania tej sprawy?
Nie. Decyzje w sprawie mechanizmów blokowania funduszy mają charakter bardzo polityczny. Komisja Europejska z tego prawa ochoczo korzysta, nawet wykraczając poza przyjęte akty prawne.
Może to błąd tej ekipy, że dała KE pretekst, by spróbowała rozbudowywać swoje kompetencje?
Zarzuty dotyczące polskiej praworządności są fałszywe. Realizowany jest scenariusz, przed którym przestrzegaliśmy. Ale nie wystarczy mówić, że mieliśmy rację, i załamywać ręce. Dlatego intensywnie współpracowaliśmy nad ustawą o Sądzie Najwyższym, by rozwiązania, które finalnie znalazły się w tej ustawie, zachowały konstytucyjność. I żeby nie było wątpliwości, że nasze działania lub bierność stoją na przeszkodzie uzyskania dostępu do środków unijnych. I to jest prawdziwy test dla KE - czy jest w stanie dotrzymać umów. Czy nie jest tak, że operacja szantażowania Polski nie służy temu, by podnosić standardy sądownictwa w Polsce, tylko by Polska nie dostała pieniędzy i by dawać paliwo polityczne opozycji.
Reklama
Treść całego wywiadu można przeczytać w poniedziałkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej oraz w eDGP.
rozmawiali Grzegorz Osiecki, Tomasz Żółciak, wsp. Anna Ochremiak