Rzecznik rządu Piotr Müller został w piątek zapytany o to, czy rząd podejmie rozmowy ze związkami zawodowymi służb mundurowych, które grożą powtórzeniem protestu z 2018 roku, jeśli nie dojdzie do waloryzacji pensji w tych służbach.

"Jeżeli chodzi o służby mundurowe to akurat w czasach rządu Prawa i Sprawiedliwości wynagrodzenia w tym obszarze zwiększyły się w znaczący sposób i tutaj w porównaniu też do innych obszarów sektora publicznego. Trzeba powiedzieć, że te wynagrodzenia są dużo większe niż w niektórych innych sferach sektora publicznego jeżeli chodzi o wzrost tych wynagrodzeń przez poszczególne lata" - powiedział.

Dodał, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji "zapozna się z tymi postulatami". "Będziemy oczywiście o tym rozmawiać, natomiast na ten moment żadna decyzja co do zmian w tym zakresie nie została podjęta" - powiedział.Podkreślił też, aby pamiętać o tym, "że stosowne wskaźniki waloryzacyjne dla całego sektora finansów publicznych są zapisane w budżecie państwa i wynoszą ponad 7 proc."

W 2018 roku doszło do protestu związkowców zrzeszających funkcjonariuszy policji, straży granicznej i straży pożarnej. Protest zakończył się 8 listopada 2018 roku podpisaniem porozumienia, w którym zawarto szereg zobowiązań, m.in. zapis dotyczący tego, że przedstawiciele strony społecznej wezmą czynny udział w opracowaniu nowego wieloletniego programu rozwoju formacji MSWiA na lata 2021-2024 "ze szczególnym uwzględnieniem potrzeby zwiększenia podwyżek uposażeń".

Reklama

Porozumienie pomiędzy stroną społeczną a MSWiA w listopadzie 2018 roku podpisali szefowie: NSZZ Policjantów, NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej, NSZZ Pracowników Pożarnictwa, Związek Zawodowy Strażaków "Florian", Krajowa Sekcja Pożarnictwa NSZZ "Solidarność" oraz ówczesny szef MSWiA Joachim Brudziński.

autor: Marcin Chomiuk