"Jestem przekonany o tym, że Polska gospodarka, choć nie przejdzie tego kryzysu całkowicie suchą stopą, wyjdzie z niego obronną ręką, ponieważ stabilność finansów publicznych na to pozwala" - powiedział premier.

"Z drugiej strony ziarna inwestycji, które zasialiśmy poprzez program inwestycji strategicznych, te dziesiątki miliardów inwestycji będą procentowały w kolejnych latach. I przedsiębiorcy o tym wiedzą, że idzie duża fala zamówień publicznych samorządowych, finansowana, refinansowana z długu publicznego" - dodał premier Morawiecki.

Zwrócił uwagę, że kryzys sprzed parunastu lat, "na tle obecnego kryzysu wygląda jak mały kapuśniaczek, drobna mżawka w porównaniu do wielkiej nawałnicy i burzy".

"A jednak wtedy posługiwano się zupełnie innymi metodami walki z tamtym kryzysem, mechanizmami bardzo tradycyjnymi. Wzrosło bezrobocie, w związku z tym doszło w ten sposób do zduszenia inflacji nawet do poziomu deflacji. Tak, to prawda, była deflacja" - mówił Mateusz Morawiecki.

Reklama

Dodał, że bezrobocie urosło z powrotem do wysokiego, dwucyfrowego poziomu i dotknęło 2,3 mln mieszkańców.

"Nie jest trudno zdusić inflację właśnie takimi sposobami, dusząc popyt, wzrost bezrobocia, bardzo niski przyrost, znacząco ujemne stawki wynagrodzeń rok do roku liczone. Wtedy natychmiast spada popyt, spada inflacja - stwierdził Morawiecki. Zapewnił, że rząd nie chce posługiwać się takimi metodami.

"To były metody naszych poprzedników, które doprowadziły do bardzo wysokiego bezrobocia. My chcemy "przejść tą Orlą Percią" w inny sposób, zachowując wysoki poziom zatrudnienia, bezpieczeństwo finansowe i bezpieczeństwo energetyczne, a z drugiej strony rzeczywiście w najbliższych kwartałach doprowadzić do obniżenia poziomu inflacji, która jest bardzo wysoka i niebezpieczna dla naszej gospodarki" - stwierdził premier.

autor: Anna Bytniewska