Kondycja polskiej gospodarki

Podczas środowego spotkania z dziennikarzami główny ekonomista PKO BP Piotr Bujak wyraził przekonanie, że mimo ogromnej zmienności i niepewności na globalnym rynku polska gospodarka poradzi sobie relatywnie dobrze. Wskazał m.in. na jej wysoką konkurencyjność i dobrą dywersyfikację, utrzymujący się napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski, niski dług publiczny w relacji do PKB i relatywnie niski, na tle UE, dług sektora prywatnego.

"Do tego mniejsza ekspozycja Polski na szok energetyczny niż w większości dużych europejskich gospodarek. To jest cały szereg argumentów, które pozwalają nam wierzyć, że polska gospodarka ponownie w szokowych warunkach poradzi sobie relatywnie dobrze" - podkreślił Bujak.

Wzrost PKB

Reklama

Według prognozy PKO BP z najnowszego Kwartalnika Ekonomicznego, w tym roku PKB Polski wzrośnie o 4,3 proc. rdr, a w przyszłym wyhamuje do 0,9 proc. rdr. Średnioroczna inflacja wyniesie w przyszłym roku 12,1 proc. Ekonomiści banku spodziewają się, że CPI powróci do celu inflacyjnego w 2025 r. W przyszłym roku - według prognozy - bezrobocie rejestrowane wyniesie 4,7 proc., a nominalny wzrost płac w gospodarce - 9,2 proc. rdr.

Prezentując prognozy szefowa Zespołu Analiz Makroekonomicznych PKO BP Marta Petka-Zagajewska zauważyła, że na hamowanie polskiej gospodarki wpływa osłabienie popytu konsumpcyjnego i mniejsza aktywność inwestycyjna.

Inflacja

Ekonomistka oceniła, że od końca I kw. przyszłego roku inflacja powinna być w trendzie spadkowym. "Założenie o hamowaniu inflacji jest u nas determinowana przez to, że już widzimy realne skutki podwyżek stóp procentowych w postaci zamrożenia rynku kredytowego i hamowania popytu konsumpcyjnego. W otoczeniu, gdy popyt hamuje, coraz trudniej jest podnosić ceny. To będzie widoczne w inflacji bazowej, która w naszym scenariuszu dość mocno hamuje z 10 proc. do prawie połowy na koniec 2023 r." - powiedziała Petka-Zagajewska. Dodała, że prognoza banku zakłada utrzymanie tarczy antyinflacyjnej do końca 2023 r., a także - w scenariuszu bazowym - wzrost taryf energetycznych w przyszłym roku.

Stopy procentowe

Zdaniem PKO BP, czeka nas jeszcze jedna podwyżka stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu RPP, o 25 pkt bazowych do 7 proc. Jak przewiduje Petka-Zagajewska, mniej więcej do połowy 2023 r. stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie, natomiast w ostatnich miesiącach 2023 r. może pojawić się przestrzeń do ich obniżki.

W ocenie szefa Biura Strategii Rynkowych PKO BP Mariusza Adamiaka, z powodu słabości złotego być może trzeba będzie podnieść stopy procentowe więcej niż do 7 proc.

Kurs złotego

Adamiak podkreślił, że kurs euro do dolara jest praktycznie na najniższych historycznych poziomach. "Ruch dolara jest, można powiedzieć, bezprecedensowy, ale wydaje się, że ma szanse się odwrócić. Raczej skłaniamy się do tego, że w ostatnich miesiącach tego roku dolar nieco zawróci. W związku z tym, przy założeniu, że złoty powinien być względnie stabilny wobec euro, powinien również zejść poniżej 5 zł do dolara" - powiedział Adamiak.

Zaznaczył też, że złoty trzyma się "całkiem przyzwoicie" jak na panujące warunki. "Zmiany na rynkach wschodzących są podobne. Korona jest trochę mocniejsza od złotego, forint trochę słabszy. Te czynniki, które to powodują, +drivery+ są bardziej uniwersalne i globalne niż charakterystyczne dla konkretnego kraju" - zauważył Adamiak.

We wtorek wieczorem kurs dolara przebił poziom 5 zł. (PAP)