Pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski wciąż są zablokowane z uwagi na spór o praworządność na linii Warszawa-Bruksela. Czas ucieka: 24 mld euro grantów i 34 mld euro preferencyjnych pożyczek należy rozliczyć do końca sierpnia 2026 r. Z tego względu rząd w sierpniu ub.r. wspólnie z Polskim Funduszem Rozwoju uruchomił system prefinansowania projektów ujętych w grantowej puli KPO. PFR zasila te projekty pieniędzmi pochodzącymi ze zwrotów subwencji z Tarczy Finansowej uruchomionej w trakcie pandemii (w tej chwili ściągnięto ok. 20 mld zł). Po odblokowaniu dostępu do Funduszu Odbudowy rząd wystąpi o refundację poniesionych wydatków w ramach rozliczania KPO.

W rządzie można usłyszeć głosy niezadowolenia z tego, na ile system prefinansowania jest efektywny. – Nie dostrzegam zbyt dużego zainteresowania realizacją projektów z KPO np. w branży wiatrakowej. Kwota do rozliczenia jest mniejsza niż to, o co zamierzamy się ubiegać w ramach pierwszego wniosku o płatność z KPO (2,9 mld euro z części grantowej – red.) – twierdzi nasze źródło rządowe. Ale inny rozmówca z tych kręgów nie jest takim pesymistą. – Nabory są uruchamiane, trzeba brać pod uwagę nie tylko środki już wypłacone beneficjentom, lecz także te zakontraktowane. A tu dramatu nie ma – przekonuje.

Treść całego artykułu można przeczytać w czwartkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej albo w eDGP.

Reklama