"Ministrowie spraw zagranicznych w poniedziałek przedyskutują sprawę próby otrucia Aleksieja Nawalnego. Niemiecka prezydencja przedstawi w tej sprawie informacje. Założenie jest takie, że szefowie resortów wymienią opinie na temat tego, co próba otrucia Nawalnego oznacza dla Rosji, UE i dla relacji rosyjsko-unijnych" - powiedziało źródło. Dodało, że na październik zaplanowana jest dalsza dyskusja na temat relacji UE z Rosją.

Źródło przypomniało, że UE dysponuje rozwiniętym reżimem sankcyjnym wobec osób i podmiotów odpowiedzialnych za ataki chemiczne. "To przypadek Nawalnego. Nie ma wątpliwości - bo mamy badania czterech specjalistycznych laboratoriów w Europie - że próbowano go otruć bojowym środkiem chemicznym z grupy Nowiczok" - powiedział.

Unijny urzędnik podkreślił też, że w UE trwa dyskusja nad stworzeniem systemu sankcyjnego za łamanie praw człowieka na wzór amerykańskiej ustawy Magnitskiego. "Sprawa jest obecnie na poziomie grup roboczych. Jest w rękach państw członkowskich, ale wkrótce powinno dojść do porozumienia" - wskazał rozmówca.

20 sierpnia Nawalny poczuł się źle na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Samolot lądował w Omsku na Syberii, gdzie opozycjonista został hospitalizowany. Na żądanie rodziny dwa dni później został przetransportowany lotniczym ambulansem do kliniki Charite w Berlinie. W zeszłym tygodniu został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej. Według rządu RFN istnieją dowody na próbę zamordowania opozycjonisty środkiem bojowym z grupy Nowiczok, opracowanym w Rosji.

Reklama

Rosja twierdzi, że nie ma dowodów na próbę otrucia Nawalnego. Władze przeprowadziły postępowanie przygotowawcze, ale stwierdziły, że potrzebują więcej analiz medycznych, zanim będzie można wszcząć formalne śledztwo. Rosja zapewniła, że bez materiałów z Niemiec - m.in. wszystkich wyników badań Nawalnego - nie może wszcząć sprawy karnej.

W 2012 roku amerykańska Izba Reprezentantów uchwaliła tzw. ustawę Magnitskiego, która pozwala amerykańskim władzom odmówić wydania wizy urzędnikom rosyjskim odpowiedzialnym za przypadki łamania prawa człowieka. Ustawa umożliwia też blokowanie kont bankowych tych osób.

Prawnik Siergiej Magnitski zmarł w 2009 roku w wieku 37 lat w więzieniu w Moskwie, po tym jak - według obrońców praw człowieka - został ciężko pobity. Został aresztowany, gdy podczas przesłuchania w sprawie domniemanych oszustw podatkowych wymienił funkcjonariuszy MSW Rosji zamieszanych w przejęcia spółek i oskarżył ich o zagarnięcie z budżetu państwa równowartości 230 mln dolarów.

Polecamy: Szef MON: Wojsko Polskie musi być zdolne do zapewnienia bezpieczeństwa kraju