Rada Gabinetowa, czyli posiedzenie rządu pod przewodnictwem prezydenta, poświęcona była walce z COVID-19. Po jego zakończeniu Andrzej Duda omówił m.in. aktualną sytuację w szpitalach.

"Otrzymałem informację, że obecnie w skali kraju zajęte jest 34,5 tysiąca łóżek szpitalnych, przy czym system w tej chwili na potrzeby walki z koronawirusem w szpitalach - tych regularnych, jak i również stworzonych dodatkowo szpitalach tymczasowych, dysponuje w tym momencie ponad 45 tysiącami łóżek" - powiedział prezydent. Jak zauważył, wolnych jest zatem ponad 10 tysięcy łóżek.

Do tego - jak dodał - cały czas trwa uzupełnianie tego systemu. "Przewiduje się, że ta liczba łóżek wzrośnie jeszcze o 6 do 7 tysięcy. W istocie zatem ten zapas w stosunku do obecnie notowanej liczby łóżek, byłby o 16, nawet do 17 tysięcy łóżek większy. Sądzę więc, iż należy uznać, że pod tym względem jesteśmy absolutnie zabezpieczeni" - zaznaczył Andrzej Duda.

Reklama

Jeśli chodzi o dostępność respiratorów, to - jak mówił prezydent - obecnie zajętych jest w całym kraju ponad 3370 takich urządzeń. "Ale ogólna liczba dostępnych w tym momencie respiratorów wynosi ponad 4300, a więc 1000 respiratorów obecnie cały czas jest w rezerwie, gotowych na to, żeby przyjąć ewentualnych chorych. Nic nie wskazuje na to, aby taki wzrost znaczący, de facto o jedną trzecią w stosunku do tego, co mamy obecnie mógł w najbliższym czasie nastąpić" - powiedział prezydent.

"W istocie zatem chcę bardzo mocno podkreślić, że zarówno pod względem liczby łóżek szpitalnych, jak i pod względem liczby respiratorów, polskie społeczeństwo może czuć się bezpiecznie. System jest przygotowany i jest zapewnione bezpieczeństwo na tyle, iż zakładam, że każda osoba, która będzie tego respiratora potrzebowała po to, żeby ratować jej życie i zdrowie, będzie mogła się pod tym respiratorem znaleźć" - podkreślił Duda.

Prezydent: zapotrzebowanie wzrosło, ale tlenu nie zabraknie

Zapotrzebowanie na tlen jest zaspokajane przez wojewodów, nic nie wskazuje na to, aby mogło dojść do zagrożenia – powiedział prezydent Andrzej Duda w piątek po posiedzeniu Rady Gabinetowej dotyczącej sytuacji epidemicznej.

Referując spotkanie Rady i uzyskane informacje prezydent powiedział, że dzienne zapotrzebowanie na tlen w kraju to obecnie ok. 600 ton – dwukrotnie więcej niż podczas drugiej fali.

"Niestety odmiana brytyjska, która w tej chwili w największym stopniu dotyka pacjentów i na którą najwięcej osób zapada, jest pod tym względem rzeczywiście groźniejsza i więcej osób potrzebuje tlenu. Natomiast chcę jasno powiedzieć, że także tutaj potrzeby są w pełni zabezpieczone" – powiedział Andrzej Duda.

Zapewnił, że wojewodowie, którzy odpowiadają za rezerwy tlenu, systematycznie zaspokajają potrzeby pod tym względem. "Nic nie wskazuje na to, aby mogło dojść do stanu jakiegokolwiek zagrożenia, ta sytuacja jest na bieżąco monitorowana i wszędzie tam, gdzie jest zapotrzebowanie na tlen, gdzie jest ono odpowiedzialnie, w odpowiednim czasie zgłoszone, tlen jest przez wojewodów dostarczany" – oświadczył prezydent.

W czwartek zapewnienie o tym, że wszystkie szpitale otrzymują potrzebne im ilości tlenu, złożył prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski.