„W czterostronnej potyczce w ARD czołowi przedstawiciele CSU, Lewicy, FDP i AfD wnieśli więcej treści podczas swojej dyskusji, niż kandydaci na kanclerza podczas retorycznej debaty trójstronnej” – komentuje Tagesschau. Pod względem merytorycznym poniedziałkowa dyskusja była pod wieloma względami ciekawsza i bardziej znacząca, niż „trójstronna bitwa o urząd kanclerza” w niedzielę - ocenia portal, odnosząc się do debaty CDU, SPD i Zielonych, która odbyła się dzień wcześniej.

W poniedziałek wieczorem „padło kilka frazesów, ale były też niespodzianki”. Głównymi punktami tej debaty była ochrona klimatu i środowiska, migracja i kwestie społeczna, czyli to, co Niemcy w sondażach wskazują obecnie jako tematy dla nich najważniejsze.

Nie było niespodzianką, że Lewica opowiedziała się za większym opodatkowaniem bogatych, a FDP sprzeciwiało się temu argumentując, że zaszkodzi to przedsiębiorcom. „Niestety, AfD powtórzyło zarzuty o masowym nadużywaniu azylu, nawet w odniesieniu do afgańskich pracowników i współpracowników. To fałszywe twierdzenie spotkało się z zaskakująco małym protestem” – zauważa Tagesschau. Za największe zaskoczenie wieczoru portal uznał to, że „AfD nie neguje już całkowicie zmian klimatycznych, wywołanych przez człowieka”.

Reklama

Niespodzianką był też postulat CSU o „uwolnienie gospodarki i poprawienie stanu cyfryzacji”. „Na obydwie te rzeczy CSU miało dużo czasu, rządząc przez lata z CDU, mając własnych ministrów i przedstawicieli w federalnym urzędzie kanclerskim” – komentuje Tagesschau. Jego zdaniem zaskakujące okazało się stanowisko Lewicy, która oznajmiła, że nie ma nic przeciwko prywatnemu ubezpieczeniu zdrowotnemu.

Jeśli chodzi o możliwości tworzenia koalicji, wszyscy jednoznacznie wypowiedzieli się przeciwko współpracy z AfD. Poza tym „Lewica odsunęła się na ubocze. Głównie dlatego, że postuluje rozwiązanie NATO i daje jasno do zrozumienia, że jest za odrzuceniem powiązań Niemiec z Zachodem. (…) Nie jest to opcja dla żadnej innej partii i taka postawa zdecydowanie uniemożliwia koalicję z Lewicą na szczeblu federalnym” – podkreśla Tagesschau.

Stanowisko przedstawione w poniedziałek jest o tyle niezwykłe, że w zeszłym tygodniu kierownictwo Lewicy zaprezentowało „program awaryjny” na wypadek powstania koalicji z SPD i Zielonymi.

„Wieczór był pełen treści: każdy, kto chciał zagłębić się w niuanse niemieckiego systemu emerytalnego lub podatków majątkowych i korporacyjnych, mógł się tutaj wiele nauczyć” – twierdzi Tagesschau. Przedstawiciele wszystkich czterech partii byli zgodni co do tego, że nie chcą podwyższenia wieku emerytalnego, nie zgadzają się na obowiązkowe szczepienia przeciw Covid-19, chcą za to „sprawiedliwych podatków”.

W ocenie Tagesschau przynajmniej jedna z tych czterech partii trafi prawdopodobnie po wyborach do koalicji rządowej – zależeć to będzie od tego, ile mandatów zbiorą ostatecznie duże ugrupowania parlamentarne. Według najnowszych sondaży „Unia CDU/CSU musiałaby wiele zaoferować Zielonym i FDP, aby ci zrezygnowali z koalicji z SPD” - podsumowuje portal.