Zmiana przepisów, która otworzyła granice Ukrainy

Ukraiński rząd wprowadził wyjątek od obowiązującego zakazu opuszczania kraju przez mężczyzn w wieku poborowym pod warunkiem, że nie ukończyli jeszcze 23. roku życia. Oficjalnym celem miało być umożliwienie młodym mężczyznom odwiedzin w domu i powrotu bez ryzyka kar, a także powstrzymanie nielegalnych wyjazdów nastolatków wysyłanych przez rodziny.

Premier Julia Swyrydenko przekonywała, że nowa polityka ma pomóc młodym Ukraińcom utrzymać więzi z ojczyzną, ale efektem była masowa emigracja.

ikona lupy />
Julija Swyrydenko / Shutterstock

Eksodus większy niż liczba żołnierzy w armii brytyjskiej

Skala wyjazdów jest gigantyczna. jak zaznacza brytyjskie wydanie Telegraph liczba ta przekracza całkowitą liczebność armii Wielkiej Brytanii, która wynosi około 70 tysięcy żołnierzy. Tymczasem Ukraina boryka się z poważnym kryzysem kadrowym w wojsku, a na froncie coraz częściej słychać skargi dowódców na brak ludzi i słabnącą obronę.

Wprowadzone w kwietniu przepisy obniżyły wiek poboru z 27 do 25 lat. Jednocześnie Ukraina zanotowała... masowy odpływ najmłodszych mężczyzn z kraju.

ikona lupy />
Szkolenie żołnierzy ukraińskiej 33 brygady zmechanizowanej / Materiały prasowe / fot. Paula Bronstein/Getty Images

Europa reaguje – zwłaszcza Niemcy

Największym beneficjentem nowej fali migracyjnej okazują się Niemcy, do których trafia większość młodych Ukraińców. Przed sierpniem tygodniowo przybywało tam zaledwie 19 mężczyzn w wieku 18–22 lata. We wrześniu liczba ta wzrosła do 1000 tygodniowo, a w październiku do 1800, według danych bawarskiego portalu BR24. O sprawie wcześniej już alarmował m.in niemiecki Bild.

ikona lupy />
Ukraińcy, Niemcy, uchodźcy / Bloomberg / Maja Hitij

W obliczu rosnącej presji migracyjnej kanclerz Friedrich Merz zapowiedział zaostrzenie polityki imigracyjnej, a niemieccy politycy jak Jurgen Hardt z CDU otwarcie krytykują fakt, że młodzi Ukraińcy wolą „spędzać czas w Niemczech niż bronić swojej ojczyzny”.

Dramatyczne próby ucieczki i społeczne napięcia

Od początku wojny co najmniej 50 Ukraińców utonęło, próbując nielegalnie przekroczyć granicę przez rzekę Cisa w kierunku Rumunii – alarmuje ukraińska straż graniczna. Jednocześnie media społecznościowe zalewają nagrania, na których widać brutalne metody werbowania rekrutów: mężczyzn łapanych na ulicach i siłą wpychanych do wojskowych busów. Społeczne napięcia na tle przymusowej rekrutacji rosną. Emigracja staje się dla wielu jedyną opcją, by uniknąć poboru i niepewnej przyszłości na froncie.