Lider Platformy uczestniczył w piątek w spotkaniu "Nasz Plan Odbudowy Gospodarczej EPP i Komitetu Regionów". Podczas konferencji prasowej został zapytany o informacje dotyczące rozmów z USA o uczestnictwie Polski w programie Nuclear Sharing, o których wspomniał w rozmowie z "Gazetą Polską" prezydent Andrzej Duda.

"Kwestia udostępniania broni atomowej państwom, które dzisiaj jej nie mają, to jest problem globalny, nie tylko bilateralny; oczywiście wywoływanie tego tematu bez uzgodnienia w obrębie NATO czy relacji z Waszyngtonem wydaje mi się nie do końca poważne, a nawet w jakimś sensie ryzykowne" - ocenił Tusk.

Jak mówił, "administracja z tak mizernymi kwalifikacjami, tak bałaganiarska, z panami typu Jacek Sasin u steru władzy - gdyby oni mieli do dyspozycji jeszcze broń atomową, to nie wiem, czy Rosjanie by się przestraszyli, ale my naprawdę powinniśmy się wtedy przestraszyć". "Póki takie polityczne monstra zarządzają naszym życiem publicznym, to wolę, żeby nie mieli do dyspozycji broni atomowej, bo z tego mogłoby być tylko coś bardzo, bardzo złego" - podkreślił Tusk.

Nuclear Sharing to program NATO, będący elementem polityki Sojuszu w zakresie odstraszania jądrowego. Umożliwia on udostępnienie głowic jądrowych państwom członkowskim nieposiadającym własnej broni jądrowej. Od listopada 2009 r. w ramach Nuclear Sharing amerykańska broń jądrowa znajduje się na terenie Belgii, Niemiec, Włoch, Holandii i Turcji.

Reklama

Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla tygodnika "Gazeta Polska" powiedział, że nic nie wskazuje na to, by Polska w najbliższym czasie znalazła się w posiadaniu broni nuklearnej, jednak dodał, że zawsze jest potencjalna możliwość udziału w Nuclear Sharing. "Rozmawialiśmy z amerykańskimi przywódcami o tym, czy Stany Zjednoczone rozważają taką możliwość. Temat jest otwarty" – powiedział Duda.

autorzy: Mikołaj Małecki, Piotr Śmiłowicz