Szef PO mówił na spotkaniu w Piasecznie, że trwa obecnie "festiwal dotyczący pieniędzy europejskich, a raczej ich braku". "Słuchajcie jest jakiś znak nadziei. Ten wzór, idol prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premier Węgier Victor Orban wywiesił białą flagę, pojechał do Brukseli, postarał się tam chociaż parę gestów wykonać i prawdopodobnie niedługo zobaczy te pieniądze" - powiedział Tusk.

Mówił, że obecna władza doprowadziła Polskę do "rekordowego zadłużenia, rekordowej drożyzny bez żadnej perspektywy wyjścia z tej pułapki".

"Chcę powiedzieć, że nie ma ważniejszej potrzeby dzisiaj, niż jak najszybsze podjęcie takich decyzji, które pozwolą uzyskać to, co nam się udało - i tu znowu wrócę do faktów - uzyskać po latach tego finansowego kryzysu" - powiedział Tusk.

Dodał, że kiedy zostawał premierem, kilka miesięcy później był krach finansowy w Stanach Zjednoczonych i później na całym świecie. "Inflacja była dość wysoka, kiedy zostawałem premierem, ale kiedy kończyłem swoje urzędowanie, inflacja była poniżej zera. To znaczy, że taniało w sklepach, a nie drożało. Dzisiaj to jest 18 procent" - podkreślił szef PO.

Stwierdził też, że żeby mieć mandat do sprawowania władzy, "trzeba nie tylko umieć szanować ludzi, także inaczej myślących, ale trzeba też mieć podstawowe kwalifikacje, kompetencje".

autor: Edyta Roś, Wiktoria Nicałek