Gdy Amerykanie wybierają Kongres, głosowaniu na szczeblu federalnym tradycyjnie towarzyszą te na poziomie stanu i niżej. Choć w wyborach środka kadencji to rywalizacja o parlament i starcie demokratów z republikanami przyciąga największą uwagę mediów, sam elektorat nierzadko mocniej ekscytują sprawy z ich bliższego otoczenia. W tym roku na poziomie stanowym obywatele wyłaniali gubernatorów, 30 stanowych prokuratorów generalnych i 27 sekretarzy stanu. A do tego doszło mnóstwo wyborów na poziomie hrabstw czy miast. Poznamy m.in. burmistrzów Los Angeles, Charlotte czy Newark.
Jeśli chodzi o wyścigi o fotel gubernatora, największą uwagę przyciągają starcia na Florydzie i w Georgii. W pierwszym z tych stanów Partia Demokratyczna jest w rozsypce, zwycięstwa jest pewny republikanin Ron DeSantis, gubernator od 2019 r. 44-letni absolwent Harvardu jest obecnie głównym rywalem Donalda Trumpa w rywalizacji o partyjną nominację w wyborach prezydenckich w 2024 r., więc możliwy dobry wynik na Florydzie sprawiłby, że nabrałby mu wiatru w żagle. O konserwatywnym polityku z mocno antykomunistycznym rysem „Financial Times” pisał, że jest „jak Trump, tylko z tęgą głową i bez dramy”. Wyczuwając w opinii obserwatorów nadchodzącą rywalizację z DeSantisem, na niedawnym wiecu w Pensylwanii były prezydent nazwał go w swoim prześmiewczym stylu „Ronem Świętoszkowatym” (ang. Ron Desanctimonious).
Również w Georgii faworytem do utrzymania stanowiska gubernatora jest republikanin. To Brian Kemp, który dwa lata temu nie uległ presji Trumpa i nie zakwestionował wyniku wyborów prezydenckich w swoim stanie. W ramach odwetu w gubernatorskich prawyborach republikańskich były gospodarz Białego Domu poparł jego rywala. Nic jednak nie wskórał. Mimo ogólnokrajowej prawyborczej fali nominacji lojalistów Trumpa republikanie z Georgii postawili na Kempa i to on zmierzył się w wyborach ze Stacey Abrams, stanową legendą demokratów. Czarnoskóra polityk od lat skutecznie mobilizuje do głosowania środowiska afroamerykańskie, a jej zaangażowanie wydatnie przyczyniło się do zaskakującego sukcesu wyborczego Joego Bidena w Georgii dwa lata temu. Na tyle, że magazyn „Vogue” uznał ją za jedną z 12 kobiet, które najbardziej zmieniły świat w 2020 r.
Reklama