Choć w krajach Unii Europejskiej nie wybuchają jeszcze bomby i nie słychać terkotu karabinów, to specjaliści ostrzegają, że rosyjski atak na Zachód już się rozpoczął. O tym, że Rosjanie coś knują, poinformował "Telegraph", powołując się na firmę Windward AI, która zajmuje się analizą danych związanych z sektorem morskim.

Atak Rosji na Europę już trwa. Flota cieni na celowniku NATO

Brytyjski dziennik podkreślił, że manipulacja sygnałem umożliwiającym śledzenie statku oraz zmiany miejsca rejestracji bandery to częsta praktyka stosowana przez rosyjskie jednostki objęte międzynarodowymi sankcjami. Flota cieni dokonuje nielegalnych przeładunków ropy naftowej na otwartym morzu do statków nie znajdujących się na czarnej liście, dzięki czemu ładunek zostaje "wyprany", zanim pojawi się w porcie docelowym.

Zdaniem Michelle Bockmann z Windward AI "przeładunki rosyjskiej ropy naftowej odbywają się na wodach międzynarodowych u wybrzeży Cypru, przy północnym ujściu Kanału Sueskiego na Morzu Śródziemnym oraz na obszarach położonych poza wschodnimi portami Chin na Pacyfiku". Ekspertka dodała, że w tym roku taka praktyka została także zaobserwowana u wybrzeży Omanu, skąd ropa dociera drogą morską do Indii.

Zachód tropi rosyjskie statki na morzach. Kreml musi to odczuć

Stosowanie nielegalnych działań przez Moskwę wiąże się z nałożeniem na nią sankcji przez państwa Zachodu w związku z inwazją Kremla na Ukrainę. Według firmy Kpler, zajmującej się analizą danych w branży żeglugowej, w 2021 roku największymi nabywcami rosyjskiej ropy były Chiny, Holandia, Włochy, USA i Korea Południowa. Cztery ostatnie wymienione kraje nie kupują obecnie rosyjskiej ropy, a największymi nabywcami stały się Indie, Chiny i Turcja.

"Telegraph" wyliczył, że do tej pory Wielka Brytania objęła sankcjami 540 rosyjskich statków handlowych, a UE – 480, z czego 369 jednostek znajduje się na obu listach sankcyjnych. Ponadto Joe Biden, były prezydent USA, nałożył restrykcje na 183 statki pod koniec swojej prezydentury. "Łącznie prawie dwie trzecie statków floty cieni, zidentyfikowanych przez Windward AI, zostało objętych sankcjami globalnych organów regulacyjnych" – podało źródło.

Bockmann podkreśliła, że "wolumen rosyjskiej ropy, która jest przeładowywana na morzu, osiągnął rekordowy poziom na początku października, co sugeruje, że sankcje wstrzymują dostawy i znacznie zmniejszają efektywność rosyjskiego eksportu". Dziennik zwrócił też uwagę, że administracja Donalda Trumpa nie nałożyła żadnych nowych sankcji na rosyjskie statki handlowe. To było korzystne z punktu widzenia Władimira Putina, "ponieważ dane pokazują, że ograniczenia amerykańskie mają znacznie większy wpływ na Kreml niż te europejskie".

Sankcje na Rosję przynoszą efekt. Liczby nie kłamią

Z danych Kplera wynika, że "w ciągu pięciu miesięcy od momentu, gdy rosyjskie statki zostały objęte sankcjami przez amerykańskie Biura Kontroli Aktywów Zagranicznych (OFAC), poziom ich wykorzystania zmniejszył się o 74 proc., w porównaniu z zaledwie 31-procentowym spadkiem w przypadku statków objętych sankcjami Wielkiej Brytanii i UE". "Telegraph" wyjaśnił, że ma to związek z powiązaniami finansowymi i dominującą rolą amerykańskiego dolara.

Brytyjski dziennik podkreślił znaczenie decyzji Trumpa dotyczącej objęciem sankcjami rosyjskich przedsiębiorstw Rosnieft i Łukoil, które odpowiadają łącznie za około połowę całkowitego eksportu ropy naftowej z Rosji. "Teraz przepływy pieniężne w Rosji stoją w obliczu ogromnego ciosu" – czytamy.