I tu pojawia się problem. Ten sam, który miewa niemal każdy uczestnik tradycyjnego polskiego wesela. Dochodzi druga w nocy, człowiek swoje już zjadł i wypił, a tu serwowane są smakowite flaki. I co ma teraz zrobić zmęczony człowiek: zjeść czy odmówić? Autorem tego gorącego dania jest Adam Leszczyński, znany choćby z głośniej „Ludowej historii...”. Ceniony – nawet przez ideowych przeciwników – za znajomość tematu, dobry styl i mocny warsztat. Pomijając już fakt, że człowiek to miły i publicysta – jak na lewicowego liberała – nietypowo mało wzmożony. Cóż więc zrobić? Czytać? Czy sobie darować, bo czuje się przesyt?