„Wyprzedaż majątku narodowego to specjalność Tuska. Wpuszczanie do Polski rosyjskiego kapitału? Tak chciał robić. Nie można pozwolić wrócić mu do władzy. To groźne dla Polski” – napisał minister aktywów państwowych Jacek Sasin na swoim profilu na Twitterze.

Na filmie dołączonym do wpisu minister Sasin mówił o kwestii połączenia Lotosu z Orlenem i sprzedaży części Rafinerii Gdańskiej.

„Donald Tusk kreuje się na obrońcę polskiego kapitału, a kiedy był premierem, prowadził politykę masowej wyprzedaży polskich firm w obce ręce. Sam Tusk chciał wyprzedawać nawet strategiczne polskie spółki. Lotos chciał sprzedać Rosjanom” – powiedział Sasin.

Dodał, że Tusk, który „prowadził politykę resetu w relacjach z Rosją, dziś przypisuje rzekomą prorosyjskość Prawu i Sprawiedliwości”. Przypomniał także wypowiedzi przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, według których Lotos miał zostać wyprzedany „w ręce arabskie i w ręce sojuszników Putina”.

Reklama

„To kłamstwo i manipulacja. Po pierwsze nie chodzi o Lotos, tylko o część tej spółki, Rafinerię Gdańską. Po drugie – nie wyprzedaż, a zbycie zaledwie 30 proc. udziałów w Rafinerii. Wymusili to zresztą koledzy Tuska, brukselscy biurokraci” – stwierdził minister aktywów państwowych. „Był to warunek, pod jakim Komisja Europejska zgodziła się na fuzję Orlenu z Lotosem” – dodał.

Wskazał, że udziały w RG zostały kupione przez Saudi Aramco, koncern naftowy z Arabii Saudyjskiej, jeden z największych na świecie. Dodał, że transakcja sprzedaży udziałów w RG, podobnie jak fuzja Orlenu z Lotosem, „jest korzystna dla Polaków”. „Zwiększyła nasze bezpieczeństwo energetyczne i uniezależniła nas rosyjskiej ropy” – dodał Sasin.

Jak mówił, „brukselscy biurokraci wymusili sprzedaż części stacji Lotosu”.

„Dzięki naszym staraniom udało się je korzystnie wymienić z węgierską firmą MOL. Dzięki temu Orlen rozbudował swoja zagraniczną sieć stacji paliw, wchodząc na rynek słowacki i węgierski” – powiedział Jacek Sasin.