W poniedziałek na inauguracyjnych posiedzeniach Sejm i Senat wybrał marszałków, wicemarszałków i sekretarzy obu Izb. Kandydatka PiS na wicemarszałka Sejmu Elżbieta Witek nie uzyskała większości. W Senacie poparcia nie zyskał kandydat PiS na wicemarszałka Marek Pęk.

We wtorek Kamila Gasiuk-Pihowicz(KO), Robert Kropiwnicki (KO), Tomasz Zimoch (Polska 2050) i Anna Maria Żukowska (Lewica) zostali wybrani przez Sejm do Krajowej Rady Sądownictwa. Sejm odrzucił za to cztery kandydatury zgłoszone przez PiS, byli to: Marek Ast, Bartosz Kownacki, Kazimierz Smoliński i Arkadiusz Mularczyk; wszyscy czterej zasiadali dotąd w KRS z ramienia Sejmu.

Polityk został zapytany w środę w TVP1, "jak się czuje w koalicji zemsty".

"Jakiej koalicji zemsty? Bardzo dobra koalicja czterech ugrupowań opozycyjnych. Doskonale się porozumiewamy. Bardzo sprawnie funkcjonujemy. Dopiero zaczęliśmy, pierwsze dwa dni za nami" – powiedział Bartoszewski.

Odnosząc się do wyboru prezydium Sejmu, polityk Ludowców wskazał, że wszyscy kandydaci z partii, które były w opozycji dostali od PiS głos negatywny. "PiS nie podobał się żaden kandydat, ani KO, ani Trzej Drogi" – dodał.

Na uwagę, czy głosowanie ws. wicemarszałka dla PiS było wendettą, Bartoszewski odpowiedział, że nie. "To była ocena większości posłów w Sejmie, spowodowana tym, jak pani marszałek (Elżbieta Witek - PAP) prowadziła obrady przez ostatnie cztery lata" – stwierdził.

"Posłowie nie zagłosowali przeciwko kandydatowi PiS jako takiemu, tylko przeciwko konkretnej osobie. Gdyby PiS wystawił kogo innego, to oczywiście PiS miałby wicemarszałka Sejmu" – zaznaczył. (PAP)

Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl