Gdyby udało się utrzymać tarcze antyinflacyjne i nie podwyższać cen regulowanych od stycznia, to teoretycznie inflacja byłaby niższa o 7 pkt proc., na koniec przyszłego roku zeszłaby w pobliże 3 proc. - powiedział w czwartek prezes NBP Adam Glapiński.

"Jeśli nie będzie tarczy, jeśli te ceny regulowane wzrosną, nie wiem o ile, to na pewno będzie te 7 proc. więcej, czyli będzie 10 czy powyżej 10, czyli dwucyfrowa inflacja nadal, ale tak myślę intuicyjnie, że ta inflacja będzie jednocyfrowa" - powiedział szef NBP.

Glapiński dodał, że "jak inflacja będzie schodzić do poziomu jednocyfrowego", do 6-7 proc., "to będzie przestrzeń do obniżenia stóp procentowych".

Rada Polityki Pieniężnej w środę podniosła stopy procentowe NBP o 0,25 pkt. procentowego – poinformował Narodowy Bank Polski w komunikacie. Po środowej podwyżce główna stopa NBP, referencyjna, wynosić będzie 6,75 proc., stopa lombardowa – 7,25 proc., stopa depozytowa 6,25 proc., stopa redyskontowa weksli 6,80 proc., a stopa dyskontowa weksli – 6,85 proc.

Reklama

Formalnie nie zakończyliśmy cyklu podwyżek stóp procentowych, kolejne decyzje Rady Polityki Pieniężnej będą zależeć od napływających danych - powiedział Glapiński.

"Formalnie nie zakończyliśmy cyklu podwyżek. Nasze kolejne decyzje będą zależały od napływających danych. Z tych danych będą się wyjawiały perspektywy inflacji, koniunktury" - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego, uprzedzając pytanie, czy Rada Polityki Pieniężnej dalej będzie podnosić stopy procentowe.

Glapiński dodał, że w listopadzie będzie opublikowany raport pokazujący perspektywy inflacji i wzrostu PKB.

Mówiąc o obecnej inflacji szef banku centralnego stwierdził, że "jesteśmy na płaskowyżu, po nim się poruszamy, trochę wyżej, trochę niżej i będziemy stopniowo schodzić w dół".