Co wynika z opublikowanych kilka dni temu danych Głównego Urzędu Statystycznego na temat wzrostu gospodarczego w końcówce minionego roku? PKB był o 1 proc. wyższy niż rok wcześniej.

Wydaje się, że gospodarka powoli wchodzi w fazę ożywienia. Wstępne dane za IV kw. ub.r. opublikowane przez GUS taki optymizm powinny rodzić.

Dlaczego?

Reklama

Mieliśmy nie tylko 8-proc. wzrost inwestycji, ale wyraźnie rósł również eksport. On w ujęciu rocznym był wyższy niż rok wcześniej, po wielu miesiącach spadków. To daje nadzieję, że bieżący rok będzie mocniejszy, jeśli chodzi o koniunkturę.

Kiedy do motorów wzrostu dołączy konsumpcja?

Już niebawem. Wygląda bowiem na to, że to nie inwestycje i nie eksport będą głównym motorem wzrostu, ale właśnie konsumpcja gospodarstw domowych. Szybko rosną nominalne wynagrodzenia, zarówno w sektorze firm, jak i w sektorze publicznym. Dodatkowo mamy znaczący wzrost transferów społecznych. To będzie skłaniało gospodarstwa domowe w moim przekonaniu do większej aktywności zakupowej. Zwłaszcza że w przynajmniej w najbliższym okresie ze strony inflacji jakiegoś istotnego zagrożenia nie widać.

Średnia inflacja w tym roku wyniesie 5,5-6 proc.

Jakie są perspektywy inflacji w najbliższych miesiącach?

Prawdopodobnie w marcu inflacja spadnie w okolice celu Narodowego Banku Polskiego, czyli 2,5 proc., ale na pewno nie jest to poziom, który utrzyma się przez dłuższy czas. Musimy pamiętać, że presja płacowa, presja popytowa zacznie w pewnym momencie przeważać nad pozytywnym “efektem bazy” związanym z taniejącymi surowcami. Czekają nas też dość istotne zmiany, jeśli chodzi o podatki pośrednie i ceny regulowane.

Zgodnie z obecnie obowiązującymi regulacjami przywrócenie 5-proc. VAT na żywność ma nastąpić z początkiem kwietnia. Odmrożenie cen energii powinno nastąpić w połowie roku.

Z tym, że nie mamy pewności co do terminu podwyżki VAT. Nie znamy też skali potencjalnych podwyżek cen energii. Myślę, że te zmiany nie powinny znacząco ograniczyć aktywności konsumpcyjnej w drugiej połowie roku. Ale stanowią dość duży czynnik niepewności, jeśli chodzi o możliwość trwałego spadku inflacji do celu.

Jakiej inflacji spodziewa się pan średnio w tym roku? Jaka będzie jej wysokość w końcówce roku?

Na początku roku naszym założeniem była podwyżka VAT na żywność od kwietnia i ok. 15-proc. wzrost cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych od lipca. Założenia takie były spójne z przyspieszeniem rocznej inflacji konsumenckiej do 5,5-6 proc. na koniec roku i średnioroczną inflacją w okolicach 5 proc. O ile termin i skala „odmrożenia” cen energii wciąż wydają się prawdopodobne, powrót wyższego VAT może się opóźnić o co najmniej kwartał, co obniżyłoby średnioroczną inflację do 4,7-4,8 proc.

RPP nie kwapi się do obniżek stóp

Czy to znaczy, że obniżki stóp procentowych odsuwają się w czasie? Jeszcze kilka miesięcy temu na rynku panował pogląd, że obniżkę stóp przyniesie marcowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, które odbywa się w przyszłym tygodniu.

Niepewność, o której mówiłem, to jeden z głównych powodów, dla których bank centralny nie kwapi się do obniżek stóp procentowych. Wypowiedzi zarówno prezesa NBP, jak i innych członków RPP, wskazują dość jasno, że przynajmniej w najbliższych miesiącach istotnego apetytu na łagodzenie polityki pieniężnej nie ma.

Relatywnie restrykcyjna polityka pieniężna w kraju w połączeniu z prawdopodobnymi obniżkami w strefie euro czy w USA powinna natomiast wspierać złotego. Fakt, że złoty pozostaje bardzo mocny, jest spójny zarówno z czynnikami stricte rynkowymi, w tym polityka pieniężna u nas i za granicą, jak i z fundamentami gospodarki. Mam na myśli konkurencyjność naszego eksportu. Przy obecnym poziomie kursu nic złego się tu na razie nie dzieje.

W czwartek być może, zanim poznamy decyzję RPP, będziemy mieć wynik posiedzenia Rady Prezesów EBC. Tu może być obniżka?

Ogólny przekaz płynący z wypowiedzi przedstawicieli EBC w ostatnim czasie wskazuje, że nie widzą oni konieczności rychłego rozpoczęcia łagodzenia polityki pieniężnej w strefie euro i bardziej obawiają się przedwczesnego cięcia stóp procentowych niż tego, że taką decyzję podejmą zbyt późno. W efekcie rynek zrewidował swoje przewidywania dotyczące stóp procentowych w strefie euro w górę. Obecnie wyceniane są cztery obniżki stóp procentowych do końca roku, a pierwszy taki ruch spodziewany jest w czerwcu. Również naszym zdaniem pierwszy ruch EBC nastąpi w drugim kwartale, choć raczej już w kwietniu. Za szybszym złagodzeniem polityki pieniężnej przemawia hamująca inflacja i wciąż bardzo słaba koniunktura w Europie.

Marzec jako termin obniżki był wskazywany również ze względu na to, że to jeden z trzech miesięcy w roku, kiedy RPP dostaje projekcję inflacji i PKB. Czy ta projekcja może rzucić nowe światło na perspektywy stóp procentowych w Polsce?

Wydaje się, że przedstawione w lutym przez prezesa NBP alternatywne ścieżki inflacji do końca tego roku dobrze obrazują niepewność banku centralnego i co za tym idzie, wspierają wstrzemięźliwe wypowiedzi członków RPP co do możliwości szybkiego wznowienia obniżek stóp procentowych w Polsce.

Do oceny terminu i skali dalszego łagodzenia polityki pieniężnej w dłuższej perspektywie czasu oczywiście ważny będzie poziom zakładanej inflacji na końcu horyzontu projekcji w 2026 roku. Kluczowe będzie to, czy inflacja znajdzie się „w celu”, a jeśli tak, to kiedy tak się stanie. Oczywiście należy pamiętać, że projekcja jest wynikiem modelu i założeń, niemniej uważam, że trwałe obniżenie inflacji do powiedzmy 3 proc. w 2026 roku może otworzyć drogę do cięć stóp procentowych jeszcze przed końcem roku bieżącego.

Rozmawiał Łukasz Wilkowicz