Dobrymi przykładami są ropa i miedź. Obydwa surowce zyskały wczoraj na lepszym sentymencie. Na rynku ropy dane o zapasach paliw nie zaskoczyły. Ropy było co prawda nieco mniej, ale wzrosły zapasy benzyny, choć nie były to duże zmiany. Tymczasem notowania ropy wyraźnie odbiły się od 42 USD za baryłkę notowanych jeszcze dwa dni wcześniej i powróciły w okolice 46 USD – poziomu wokół którego toczy się konsolidacja od początku roku.

Taka konsolidacja daje natomiast już efekty na rynku miedzi. Rynek nie stracił ostatnio na nowych minimach indeksów giełdowych i lokalnych minimach EURUSD i wykorzystał lepszy sentyment do wyraźnego pokonania oporu ustalonego przez lokalne maksima z 27 stycznia i 9 lutego (3580 USD za tonę), tym samym ustalając nowe maksimum w tym roku – 3745 USD za tonę.

Choć większe wzrosty na tych rynkach nie wydają się możliwe bez poprawy perspektyw wzrostu na świecie, tegoroczna odporność może sugerować, iż największe spadki są już za nami, a być może możliwe są pewne korekty wzrostowe. Na przykład na rynku miedzi najbliższy opór to dopiero poziom 4270 USD (pomijając psychologiczne 4000 USD za tonę).

Reklama