- Włodzimierz Czarzasty nowym marszałkiem Sejmu, tak wynika z umowy koalicyjnej
- Polityczna droga Włodzimierza Czarzastego jest pełna zakrętów
- Włodzimierz Czarzasty jedną z osób przesłuchiwanych przez sejmową komisję śledczą w sprawie afery Rywina
- Włodzimierz Czarzasty w 2016 r. został przewodniczącym Sojuszu zastępując Leszka Millera
- Włodzimierz Czarzasty nie jest na topie. Ponad połowa Polaków nie chce, by objął funkcję marszałka Sejmu
Włodzimierz Czarzasty nowym marszałkiem Sejmu, tak wynika z umowy koalicyjnej
Zapis o przekazaniu Czarzastemu fotela marszałka w drugiej połowie kadencji znalazł się w umowie koalicyjnej podpisanej 10 listopada 2023 r. „Po 18 latach Lewica wraca do współrządzenia. Chcę wam powiedzieć, że nikt nam tego nie zabierze. Nasze postulaty będą wprowadzane w życie, bo po to jest partia i formacja, żeby zdobywać władzę” — powiedział Czarzasty podczas wieczoru wyborczego 15 października 2023 r.
Czarzasty będzie pierwszym od 20 lat lewicowym politykiem, który obejmie fotel marszałka. Poprzednim był w 2005 r. Włodzimierz Cimoszewicz, ostatni marszałek Sejmu IV kadencji (2001–2005). W tej samej kadencji marszałkami z ramienia SLD byli także Marek Borowski i Józef Oleksy, przy czym Oleksy pełnił tę funkcję także w latach 1993–1995, w trakcie II kadencji Sejmu.
Polityczna droga Włodzimierza Czarzastego jest pełna zakrętów
Urodził się w 1960 r. i ukończył nauki polityczne na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 80. był aktywnym działaczem studenckim; pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Zrzeszenia Studentów Polskich – PRL-owskiej organizacji studenckiej, uznawanej, w odróżnieniu od nielegalnego do 1989 r. Niezależnego Zrzeszenia Studentów, za „reżimową”. Czarzasty w tamtym okresie nie ukrywał poparcia dla władz PRL odpowiedzialnych za wprowadzenie stanu wojennego, a do rozwiązania partii w 1990 r. był również członkiem PZPR.
Po przemianach ustrojowych początkowo zaangażował się w działalność biznesową — założył wydawnictwo Muza, które prowadził wraz z żoną. Był także członkiem rady nadzorczej spółki Euromedia, zajmującej się produkcją telewizyjną. Do polityki wrócił poprzez działalność w instytucjach medialnych: od 1998 r. zasiadał w radzie nadzorczej Polskiego Radia, a w maju 1999 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski powołał go do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Od marca 2000 r. do sierpnia 2004 r. pełnił funkcję sekretarza KRRiT i uchodził za osobę faktycznie kierującą pracami rady.
Włodzimierz Czarzasty jedną z osób przesłuchiwanych przez sejmową komisję śledczą w sprawie afery Rywina
To właśnie w okresie sekretarzowania Czarzastego w KRRiT wybuchła tzw. afera Rywina. Znany producent Lew Rywin zażądał latem 2002 roku 17,5 mln dolarów łapówki od wydającej „Gazetę Wyborczą” spółki Agora w zamian za odstąpienie przez rząd Leszka Millera od zmian w ustawie o radiofonii i telewizji, które uniemożliwiałyby Agorze zakup telewizji Polsat. Rywin został jednak nagrany przez redaktora naczelnego „Wyborczej” Adama Michnika, a zapis rozmowy „GW” ujawniła w grudniu 2002 roku. W konsekwencji w Sejmie powstała pierwsza w historii komisja śledcza, kierowana przez wicemarszałka Sejmu Tomasza Nałęcza z współrządzącej z SLD Unii Pracy.
Czarzasty był jedną z osób przesłuchiwanych przez komisję śledczą. Pytany o swoje związki z aferą, odczytywał z kartki oświadczenie, że o korupcyjnej propozycji Rywina dowiedział się z mediów. Według raportu z prac komisji przyjętego przez Sejm w 2004 roku, autorstwa Zbigniewa Ziobry, Czarzasty miał należeć do tzw. grupy trzymającej władzę, która rzekomo wysłała Rywina do „Gazety Wyborczej”. W jej skład, według Ziobry, mieli wchodzić także premier Leszek Miller, prezes TVP Robert Kwiatkowski, wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska oraz szef gabinetu Millera Lech Nikolski. Raport Ziobry był jednak przez większość członków komisji uznawany za stronniczy, a sąd skazujący Rywina stwierdził, że choć grupa rzeczywiście istniała, nie da się ustalić jej faktycznego składu.
W 2023 r. były szef komisji śledczej Tomasz Nałęcz opublikował książkę poświęconą aferze Rywina, w której zasugerował, że to właśnie Czarzasty mógł być głównym inspiratorem całej intrygi. Już w trakcie prac komisji, w 2003 r., pojawiły się postulaty, by Nałęcz ustąpił ze stanowiska, ponieważ jego żona, jako szefowa Archiwów Państwowych, konsultowała ustawę o radiofonii i telewizji. Nałęcz skomentował to wówczas słowami: „Imperium kontratakuje”. Kiedy dziennikarze dopytywali, kto stoi na czele imperium, odpowiedział z humorem: „na czele imperium stoi Lord Vader”.
Jednym z efektów łączenia Czarzastego z aferą Rywina było jego ustąpienie w styczniu 2005 r. z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, kilka miesięcy przed końcem sześcioletniej kadencji. Zażądał tego prezydent Aleksander Kwaśniewski, który wcześniej rekomendował jego powołanie. W 2006 r. Czarzasty stanął na czele Stowarzyszenia „Ordynacka”, skupiającego byłych działaczy ZSP, jednak jego powrót do wielkiej polityki nastąpił dopiero w 2012 r., gdy objął funkcję szefa mazowieckiego SLD.
W publicystyce pojawia się od czasu do czasu teza, że Czarzasty po latach przerwy zaangażował się w działalność SLD, chcąc wydobyć partię z kryzysu, gdyż czuł się odpowiedzialny za polityczny upadek formacji w 2005 r. — upadek, którego jedną z istotnych przyczyn była afera Rywina. „Wie, że arogancja, którą pokazał przed komisją śledczą, pociągnęła Sojusz na dno” — pisał w 2012 r. tygodnik „Polityka”.
W 2007 r. miało też miejsce zdarzenie, do którego Czarzasty odwołuje się w swoich ostatnich wypowiedziach na temat Zbigniewa Ziobry. Do jego mieszkania wtargnęła jednostka antyterrorystyczna z bronią, powalając jego i członków rodziny na ziemię. Czarzasty przedstawiał to jako dowód politycznej zemsty ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, podczas gdy policja tłumaczyła, że akcja dotyczyła poszukiwania przestępcy, którego podejrzewano o ukrywanie się u syna Czarzastego.
Włodzimierz Czarzasty w 2016 r. został przewodniczącym Sojuszu zastępując Leszka Millera
Włodzimierz Czarzasty, obok Roberta Biedronia i Adriana Zandberga - jak pisali komentatorzy - stał się jednym z trzech tenorów lewej strony polskiej sceny politycznej. Po wyborach parlamentarnych w 2023 r. kierowana przez Czarzastego Nowa Lewica weszła do Sejmu i zawiązała koalicję z KO, Polską 2050 oraz PSL. Czarzasty zdobył wtedy mandat uzyskując ponad 22,3 tys. głosów. Aktualnie zasiada w komisji do spraw służb specjalnych i komisji do spraw kontroli państwowej. Od 13 listopada 2023 r. Czarzasty jest wicemarszałkiem Sejmu.
Nowy marszałek jest znany z charakterystycznego stylu — w programach telewizyjnych często można go było zobaczyć w kolorowych swetrach. W 2014 r. swój słynny żółty sweter wystawił na aukcję na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Włodzimierz Czarzasty nie jest na topie. Ponad połowa Polaków nie chce, by objął funkcję marszałka Sejmu
Większość Polaków (55 proc.) nie chce, by współprzewodniczący Nowej Lewicy i obecny wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty został marszałkiem izby niższej - wynika z sondażu Instytut Badań Pollster, opublikowanego we wtorek w Super Expressie. Odmienne zdanie wyraziło 45 proc. badanych.
Instytut Badań Pollster zapytał ankietowanych, czy chcą Czarzastego w fotelu marszałka. Ponad połowa ankietowanych (55 proc.). jest przeciwna politykowi Nowej Lewicy na tym stanowisku; 45 proc. chce by pokierował on pracami Sejmu. „Poparcie dla Lewicy jest niskie, a wiele osób może nie rozumieć, dlaczego Szymon Hołownia przestał być marszałkiem. Przeciwko Czarzastemu jest cała opozycja i część elektoratu Polski 2050 i PSL. Dlatego wynik badania nie jest zaskoczeniem” – tłumaczy politolog, dr Sergiusz Trzeciak w rozmowie z „Super Expressem”.
Badanie zostało zrealizowane przez Instytut Badań Pollster w dniach 15-17 listopada metodą CAWI na próbie 1003 dorosłych Polaków. Struktura próby była reprezentatywna dla obywateli Polski w wieku 18+. Maksymalny błąd oszacowania wyniósł około 3 proc.