Sieć kolejowa pod ostrzałem
Ponad 1100 rosyjskich ataków tylko w 2025 roku wymierzono w infrastrukturę kolejową Ukrainy. To więcej niż łączna liczba ataków w dwóch poprzednich latach. Celami są nie tylko same tory, ale też mosty, sterownie ruchem, podstacje, wagony oraz dworce – każde ogniwo w łańcuchu logistycznym.
Jak informują amerykańscy reporterzy, działania te są częścią zaplanowanej strategii mającej na celu odcięcie Ukrainy od dostaw sprzętu wojskowego, surowców i żywności. Szczególnie intensywnie atakowane są szlaki prowadzące na południe kraju, gdzie pociągi transportują zboże i inne towary do portów czarnomorskich.
Straty liczone w miliardach
Według danych Ukrzaliznytsi, straty sięgają już 5,8 miliarda dolarów, a koszt pełnej odbudowy infrastruktury będzie jeszcze wyższy. Ataki niszczą kluczowe węzły, jak np. ostatni przypadek w Fastowie, gdzie zniszczono dworzec, wieżę kontroli i uszkodzono największe zaplecze taboru podmiejskiego.
Skutki są natychmiastowe: opóźnienia, przerwy w dostawach, a w wielu przypadkach także ofiary wśród pracowników i pasażerów. Paraliż choćby jednego węzła kolejowego potrafi wpłynąć na cały system transportowy kraju.
Wojna wymusza innowacje
Ukraina nie zamierza pozwolić, by kolej przestała funkcjonować. Aby chronić personel i infrastrukturę, wdrożono szereg nowych rozwiązań: podstacje zamknięte są w betonowych obudowach, pociągi wyposażono w zakłócacze sygnału dronów, a kierowcy otrzymują sprzęt ochronny.
Pociągi rozpraszane są po kraju, by ograniczyć straty. W miejscach, gdzie tory zostają zniszczone, uruchamiane są natychmiastowe połączenia zastępcze, a naprawy zaczynają się jeszcze tego samego dnia. To nie tylko sprawność techniczna – to forma oporu.
Wojna trwa, pociąg jedzie dalej
Dla Ukrainy kolej to nie tylko środek transportu to kręgosłup państwa w czasie wojny. Od początku rosyjskiej inwazji to właśnie kolej umożliwiała ewakuację milionów ludzi i transport wojsk na front. W czasie, gdy niebo zostało zamknięte, a drogi zakorkowane, pociągi były jedynym niezawodnym środkiem przemieszczania się. Mimo ataków pociągi nadal kursują, a zniszczone obiekty kolejowe pełnią nowe funkcje – schrony, punkty pomocy, centra komunikacji dla mieszkańców pozbawionych prądu.
Jak podkreślają dziennikarze Wall Street Journal, wojna toczy się dziś również na torach. Rosja dąży do zniszczenia systemu, który pozwala Ukrainie walczyć i funkcjonować.