Cel: zerwać logistyczne połączenie z Polską

W ostatnich dniach doszło do serii celnych uderzeń blisko granicy z Polską. Najpierw dron zaatakował pociąg, następnie most kolejowy, a ostatnio lokomotywowe zaplecze techniczne. Wszystkie te cele znajdują się na jednej z najważniejszych tras transportowych, łączących Ukrainę z Polską. Uderzenia mają uniemożliwić przesył z Polski broni i paliwa dla Ukrainy. Ukraiński żołnierz łączności z pseudonimem „Flash” ostrzega na kanale Telegram, że ataki będą kontynuowane, a trasa Kijów–Kowel pozostaje najbardziej narażonym odcinkiem w tej wojnie dronów.

ikona lupy />
ukraina, kolej, lokomotywa / Shutterstock

Z Białorusi nadlatują? Ukraina ma dowody

Choć drony fizycznie nadlatują z terytorium Rosji, ukraińskie władze twierdzą, że są sterowane z Białorusi. Prezydent Wołodymyr Zełenski napisał wczoraj wprost: „Rosjanie omijają nasze systemy obrony, wykorzystując przestrzeń powietrzną Białorusi. To ryzykowne również dla samego Mińska”.

Jeszcze bardziej niepokojąco brzmią informacje ukraińskiego wywiadu. Na dachach zwykłych pięciopiętrowych bloków w białoruskich miastach miały zostać zamontowane anteny i urządzenia nawigacyjne, które pomagają kierować rosyjskie drony w stronę ukraińskich celów. To działanie miało miejsce blisko granicy i według Kijowa zagraża także ludności cywilnej.

Ukraina szykuje odpowiedź i apeluje do Zachodu

W odpowiedzi na rosnące zagrożenie, ukraińskie władze rozważają zastosowanie systemów walki elektronicznej, dodatkowych środków obrony przeciwlotniczej. Prezydent Zełenski zapowiedział też, że Ukraina przygotuje wspólne działania z międzynarodowymi partnerami i dostarczy im wszystkie dowody na zaangażowanie Białorusi. W rozmowach poruszono także temat zakupu dodatkowych dronów i anten, które miałyby wzmacniać ukraińską zdolność obrony.

ikona lupy />
Ukraińska obrona przeciwlotnicza / Media

Każdy pociąg to ryzyko

Ukraiński żołnierz ostrzega: dopóki trasa Kijów–Kowel nie zostanie zabezpieczona, każdy transport – zarówno pasażerski, jak i towarowy – znajduje się w strefie ryzyka. Jak pisze w poprzednich miesiącach zniszczenie mostu w Majakach w obwodzie odeskim niemal sparaliżowało transport paliw teraz historia może się powtórzyć na zachodzie kraju.