- Trump: Ukraina powinna oddać resztę Donbasu. I tak Rosja je zajmie
- "Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy uzgodnione w prawie 100 proc."
- Trump: Europa poniesie główny ciężar gwarancji bezpieczeństwa
- Putin nie zgadza się na zawieszenie broni, aby przeprowadzić referendum
- "Rosja chce, żeby Ukraina odniosła sukces"
Trump: Ukraina powinna oddać resztę Donbasu. I tak Rosja je zajmie
– Jesteśmy coraz bliżej porozumienia, może nawet bardzo blisko – powiedział Trump podczas wspólnej konferencji prasowej z Zełenskim po rozmowach dwustronnych i telekonferencji z europejskimi przywódcami w posiadłości Trumpa w Mar-a-Lago. Ocenił, że uzgodnione zostało ok. 95 proc. kwestii, choć przyznał, że wciąż pozostały "jeden lub dwa bardzo drażliwe" tematy, w tym sprawa pozostałych nieokupowanych terytoriów Ukrainy w Donbasie. Sugerował przy tym, że Ukraina powinna oddać nieokupowane terytoria, zanim przejmie je Rosja.
– Te ziemie mogą zostać zajęte w ciągu kilku najbliższych miesięcy, dlatego lepiej zawrzeć umowę już teraz – ocenił.
Zapowiedział, że będzie kontynuował rozmowy z Ukrainą przez następne tygodnie.
"Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy uzgodnione w prawie 100 proc."
Z kolei Zełenski stwierdził, że 20-punktowy plan pokojowy jest w 90 proc. uzgodniony, gwarancje bezpieczeństwa USA dla Ukrainy w 100 proc., zaś europejskie gwarancje prawie w 100 proc., w tym w 100 proc. w wymiarze militarnym.
– Plan dobrobytu dla Ukrainy jest finalizowany, omówiliśmy również kolejność następnych działań i zgadzamy się, że gwarancje bezpieczeństwa są kluczowym kamieniem milowym w osiągnięciu trwałego pokoju, a nasze zespoły będą nadal pracować nad wszystkimi aspektami – zapowiedział Zełenski. Stwierdził też, że możliwa jest wspólna wizyta europejskich przywódców w Waszyngtonie.
Trump: Europa poniesie główny ciężar gwarancji bezpieczeństwa
Pytany o to, czy obiecał gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, Trump odpowiedział twierdząco, lecz sugerował, że to Europa poniesie główny ich ciężar.
– Chcemy współpracować z Europą, a Europa przejmie dużą jej część, jak można sobie wyobrazić. Wiecie, oni są tuż obok, ale my pomożemy Europie w 100 proc., tak jak oni pomogliby nam – powiedział prezydent USA.
Putin nie zgadza się na zawieszenie broni, aby przeprowadzić referendum
Z wypowiedzi Trumpa wynikało, że wciąż nierozstrzygnięta jest – choć według niego poczyniono w tej kwestii duży postęp – sprawa wyrysowania nowej linii kontaktu. Inna drażliwa kwestia to sprzeciw Rosji wobec zawieszenia broni potrzebnego, by zorganizować referendum w sprawie zatwierdzenia planu pokojowego przez ukraińskie społeczeństwo.
– On (Putin – red.) uważa, że jeśli walki się wstrzymają... i potem jeśli będzie musiał je wznowić, co jest możliwe... on nie chce być w tej pozycji. I rozumiem to stanowisko. On ma mocne zdanie w tej sprawie, ale znajdujemy sposoby, by to ominąć – powiedział.
Trump powiedział też, że jest gotowy odwiedzić Ukrainę, jeśli będzie to konieczne do finalizacji porozumienia. Dodał przy tym, że zaproponował, iż może wystąpić w ukraińskim parlamencie, by pomóc w zdobyciu poparcia dla umowy. Ocenił jednak, że prawdopodobnie nie będzie to konieczne i stwierdził, że Ukraińcy chcą końca wojny, wobec czego zagłosują za porozumieniem.
Zełenski zaznaczył, że konstytucja przewiduje, że decyzję w tej sprawie musiałby podjąć albo parlament, albo referendum.
– Jeśli chodzi o referendum, to jeśli ten plan będzie bardzo trudny dla naszego społeczeństwa, to oczywiście nasze społeczeństwo musi wybrać i musi zagłosować, bo to ich ziemia, a nie ziemia jednego człowieka – podkreślił. Dodał jednak, że do zorganizowania głosowania potrzebny jest czas i odpowiednia infrastruktura, m.in. by umożliwić głosowanie Ukraińcom za granicą.
"Rosja chce, żeby Ukraina odniosła sukces"
Trump relacjonował też, że wciąż toczą się rozmowy na temat statusu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, choć zaznaczył, że Putin współpracuje w tej sprawie z Ukrainą, by ją otworzyć. Twierdząco odpowiedział też na pytanie, czy rozmawiał w niedzielę z Putinem na temat odpowiedzialności Rosji za odbudowę Ukrainy.
– Tak. Oni będą pomagać. Rosja będzie pomagać. Rosja chce, żeby Ukraina odniosła sukces. Brzmi to trochę dziwnie, ale tłumaczyłem to prezydentowi (Zełenskiemu – red.). Prezydent Putin był bardzo hojny w swoich deklaracjach w sprawie sukcesu Ukrainy, w tym obietnicach dostarczania energii, prądu i innych dóbr po bardzo niskich cenach. Wiele dobrych rzeczy wynikło z dzisiejszej rozmowy – powiedział prezydent USA.
Obaj prezydenci zapowiedzieli dalsze rozmowy w nadchodzących tygodniach. Trump ocenił, że zawarcie umowy możliwe jest w ciągu kilku tygodni, lecz przyznał też, że rozmowy mogą zakończyć się fiaskiem.
Podczas ponad dwugodzinnego spotkania Trump i Zełenski połączyli się też z europejskimi przywódcami, wśród których był prezydent RP Karol Nawrocki. Pozostałymi uczestnikami byli prezydent Francji Emmanuel Macron, prezydent Finlandii Alexander Stubb, premier Norwegii Jonas Gahr Stoere, premier Włoch Giorgia Meloni, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, kanclerz Niemiec Friedrich Merz, sekretarz generalny NATO Mark Rutte oraz przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Fried: Spotkanie zupełnie bez przełomu
Daniel Fried – wieloletni amerykański dyplomata, a obecnie ekspert Atlantic Council – zaznacza, że najważniejsze, iż nie sprawdziły się najgorsze obawy – spotkanie w Mar-a-Lago nie okazało się kolejną „zasadzką” na Zełenskiego.
– Zdaje się, że poczyniono pewne postępy, na przykład w sprawie gwarancji bezpieczeństwa USA dla Ukrainy. Więc nie był to najgorszy dzień, ale też nie doszło do żadnego przełomu – ocenił.
Jak zauważył, największe problemy w negocjacjach wciąż pozostają te same: sprawa terytorium, wydzielenia linii kontaktu oddzielającej siły obu państw oraz dalsze twarde stanowisko Rosji. To ostatnie było jego zdaniem ewidentne w sprawozdaniu przedstawicieli Kremla z niedzielnej rozmowy Trumpa z Putinem przed spotkaniem z Zełenskim.
– Słyszeliśmy (doradcę Putina – red.) Uszakowa, który wciąż wysuwa maksymalistyczne żądania wobec Ukrainy: chce oddania przez nią reszty Donbasu natychmiast, nie zgadza się na zawieszenie broni – wymieniał Fried.
"Prędzej czy później Trump skonfrontuje się z Putinem"
W ocenie eksperta Kreml nie ustępuje i nie negocjuje w dobrej wierze, bo nie czuje presji ze strony Waszyngtonu. Dlatego też Fried uważa, że ostatecznie – prędzej czy później – musi dojść do konfrontacji Trumpa z Putinem, jeśli prezydent USA chce doprowadzić do zakończenia wojny.
Przyznał jednak, że do tego nie doszło, czego dowodem były pochlebstwa Trumpa dla Putina podczas niedzielnej konferencji prasowej, jego zrozumienie dla odrzucania propozycji zawieszenia broni, czy twierdzenia, że Putin „chce, by Ukraina odniosła sukces” gospodarczy.
– Im więcej Trump inwestuje wysiłków w swój 20-punktowy plan, tym trudniej Putinowi będzie symulować i robić kolejne uniki, by uniknąć konfrontacji z Trumpem. Oczywiście nie jesteśmy w tym punkcie, lecz lepiej, by stało się to prędzej, niż później – powiedział Fried.
– Niezależnie od tego, jakie warunki zostaną uzgodnione, Putin będzie zawsze żądał dla siebie lepszych. Więc lepiej, by do konfrontacji doszło na temat dobrego planu, niż złego – dodał.
"Trzeba zwiększyć presję na Rosję"
Zdaniem byłego dyplomaty korzystne dla Ukrainy porozumienie wciąż jest możliwe, lecz wymagać będzie większej presji ze strony USA wobec Rosji i poświęcenia większych zasobów państw europejskich na rzecz gwarancji bezpieczeństwa, by odstraszyć ponowną agresję.
- Sankcje nałożone na Rosnieft i Łukoil zadziałały, ale same one nie skłonią Putina do ustępstw. Można i trzeba zrobić w tej sprawie dużo więcej - zaznaczył.