Mamy za sobą 100 dni rządu. Jak popatrzymy na stan realizacji obietnic, nie wygląda to za dobrze.

Zrobiliśmy tyle w ciągu tych 100 dni, ile żaden inny rząd od 30 lat. Poprzeczkę zawiesiliśmy sobie wysoko, to prawda. Wszystkie deklaracje pozostają aktualne. To bardzo ambitny plan, nie tylko na 100 dni, ale nawet na pierwszy rok rządzenia. (…)

Chcieliśmy, żeby nasze zobowiązania były bardzo konkretne, łatwe do rozliczenia przez opinię publiczną. Wiemy, że nie wszystko da się zrobić od razu, ale walcząc w wyborach, pokazuje się, na czym komu zależy, co zamierza zrobić, po co idzie się do władzy.

Reklama

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ »