Sprawa dotyczy internetowej nagonki na prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego i jego zaplecze. Chodzi o memy ośmieszające Witkowskiego i jego współpracowników w sposób często wulgarny i obelżywy, które zamieszczane były od lat na profilu Demotywatory Radom na Facebooku. Do tej pory nie wiadomo było, kto konkretnie stoi za tymi wpisami.

W ostatnich dniach na profilu "Poufna Rozmowa Radom" (nieprzypadkowo nawiązującym nazwą do afery hejterskiej w resorcie sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry) pojawiły się zrzuty ekranu mogące świadczyć o tym, że to m.in. radomscy działacze PiS mogli inspirować administratorów profilu do zamieszczania krytycznych wobec Witkowskiego i jego ludzi treści. Wśród nich znalazło się m.in. nazwisko Standowicza.

"Kandydat PiS nie będzie dla mnie żadnym partnerem do rozmowy"

Reklama

Sprawę opisał we wtorek portal wyborcza.pl i od razu stała się ona pretekstem do oświadczeń obydwu stron, zwłaszcza, że w perspektywie była debata między obydwoma kandydatami na prezydenta Radomia. "To było osiem lat hejtu produkowanego przez działaczy PiS i publikowanego na jednym z profili w mediach społecznościowych" – zaznaczył Witkowski. "Dziś polityczna odpowiedzialność za ten ohydny hejt spada m.in. na Artura Standowicza – kandydata PiS w wyborach" – wskazał prezydent Radomia. Dodał, że chyba nikt nie uwierzy, że Standowiczowi został wykradziony dostęp do jego konta.

Witkowski wezwał kandydata PiS do przeproszenia wszystkich pokrzywdzonych. "Dopóki nie będzie przeprosin za aferę hejterską, kandydat PiS nie będzie dla mnie żadnym partnerem do rozmowy, dyskusji czy debaty. Nie zamierzam dyskutować z kimś, kto z kłamstwa i siania nienawiści uczynił podstawową metodę uprawiania polityki" – oświadczył prezydent Radomia.

Standowicz stanowczo zaprzeczył, że inspirował administratorów strony Demotywatory Radom do tworzenia memów, że przysłał do nich wiadomości z określonymi sugestiami co do treści wpisów. "Jeżeli są jakieś dowody na to, że ja mam z tym coś wspólnego, to jestem zdziwiony. Może to jest kolejny element fejkowej kampanii wyborczej? Może ktoś mi się włamał na konto?" – powiedział dziennikarzom Standowicz.

W oświadczeniu przesłanym mediom kandydat PiS na prezydenta Radomia oświadczył, że nigdy nie miał i nie zamierza mieć do czynienia z jakąkolwiek formą hejtu. "Brzydzę się tego typu zachowaniem, które charakteryzuje od wielu lat sympatyków i polityków PO" – napisał Standowicz.

"Pablo Morales czy Sok z Buraka – to są prawdziwi hejterzy"

"Proszę nie mierzyć mnie miarą swoich kolegów z Platformy Obywatelskiej, w tym Rafała Trzaskowskiego, którzy finansowali bądź zatrudniali m.in. Pablo Moralesa czy Sok z Buraka – to są prawdziwi hejterzy" – napisał kandydat PiS na prezydenta Radomia, zwracając się do Witkowskiego. Standowicz zaapelował do Witkowskiego, by ten nie szukał tematów zastępczych i wezwał go do debaty. "Teraz nie proszę, ale żądam debaty o przyszłości naszego miasta, które doprowadził Pan na skraj upadku, za co powinien Pan przeprosić radomian" – podsumował kandydat PiS. Wcześniej zapowiadał, że zaproponuje Witkowskiemu spotkanie z udziałem mediów, które mogłoby odbyć się w środę wieczorem w magistracie.

W I turze na Radosława Witkowskiego zagłosowało 30 196 wyborców (40,85 proc.), a na Artura Standowicza - 21 797 osób (24,9 proc.).

Radosław Witkowski walczy o trzecią kadencję prezydenta Radomia. W wyborach poparł go Radomski Pakt Samorządowy podpisany przez KO, Polskę 2050, PSL, Nową Lewicę i Stowarzyszenie Bezpartyjni Radomianie. Witkowski w latach 2007-2014 był posłem Platformy Obywatelskiej, a od 2014 r. jest prezydentem Radomia. W 2014 r. w II turze wyborów prezydenckich pokonał ubiegającego się o reelekcję Andrzeja Kosztowniaka z PiS. W wyborach samorządowych w 2018 r. zwyciężył w drugiej turze z kandydatem PiS Wojciechem Skurkiewiczem. Witkowskiego poparło wówczas 53 proc. głosujących, otrzymał 46 650 głosów.

Artur Standowicz w latach 2016-2023 pełnił funkcję wicewojewody mazowieckiego. Wcześniej był m.in. asystentem Jacka Sasina w czasie, gdy ten był wojewodą mazowieckim. Przez osiem lat kierował kancelarią prezydenta Radomia Andrzeja Kosztowniaka (PiS), krótko był także sekretarzem gminy Jastrzębia w woj. mazowieckim.

Autorka: Ilona Pecka