z Magdaleną Radwan-Röhrenschef rozmawia Paulina Nowosielska
W badaniu PISA 2022 w porównaniu z poprzednią edycją z 2018 r. straciliśmy pozycję prymusa, choć nasi uczniowie nadal wypadają powyżej średniej OECD. Co wpłynęło na takie wyniki?

Przyczyny są trzy. Po pierwsze pandemia i sposób reagowania na nią. Polska była w gronie krajów, gdzie szkoły pozostawały najdłużej zamknięte. Po drugie reformy systemowe, które jednak działy się nie tylko u nas. Trzecia przyczyna to trend generalny. Nie potrafimy jednak dziś ustalić proporcji, w jakich zadziałały. Na pewno sposób reagowania na pandemię jest czynnikiem politycznym, bo decyzje, kiedy i na jakich zasadach szkoły przechodzą w tryb zdalny, zapadały na szczeblach rządowych. Raport PISA mówi także o odporności poszczególnych systemów edukacji na globalne zjawiska, jak właśnie pandemia. Cztery systemy spośród gospodarek OECD – Japonia, Korea, Tajwan, Litwa – okazały się najbardziej na nie impregnowane.

Litwa? Wśród pierwszych komentarzy do wyników badania pojawiają się i takie, że Azja wypadła w nich lepiej niż Europa.
Reklama

Odporność to coś innego niż wyniki w poszczególnych dziedzinach analizowanych w PISA. Litwa nie błyszczy w statystykach, w ogólnej klasyfikacji lokuje się niżej od nas. Niemniej zachowała swój wynik z 2018 r. Nam się to nie udało.

OECD wymienia w raporcie trzy wymiary tej odporności. Po pierwsze wynik wyrażany liczbowo, czyli utrzymanie lub poprawienie dotychczasowego rezultatu. Są kraje, którym to się udało, np. Szwajcaria, Australia i Singapur. Po drugie równość, czyli jak na ten wynik wpływa status społeczno-ekonomiczny rodziny ucznia. Ostatnim jest dobrostan mierzony m.in. poczuciem przynależności do szkoły. I tylko wspomnianym czterem krajom udało się w tych wymiarach przynajmniej utrzymać wcześniejsze wyniki. Nam nie udało się w żadnym.

Cały wywiad z przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.