W debacie publicznej poruszamy najczęściej tematy – dosłownie – przyziemne, bo mamy przyziemną perspektywę. Przyjdzie nam ją niebawem zmienić?

To prawdopodobne. Z hipotez i modeli teoretycznych dotyczących powstawania życia zaczyna wynikać, że we wszechświecie może być ono powszechne. I jeśli uda nam się dostrzec jego oznaki – biosygnatury – to po raz kolejny będziemy musieli się zastanowić, jakie miejsce zajmujemy w kosmosie. Jak ponad 500 lat temu, przy okazji rewolucji kopernikańskiej. Wiemy już, że nie jesteśmy fizycznym centrum wszechświata. Ale możliwe, że nie jesteśmy również jego intelektualnym czy biologicznym pępkiem. Zresztą należałoby się tego spodziewać. Nasz egocentryzm, skupienie na sprawach przyziemnych sprawiają, że nawet się nad tym nie zastanawiamy.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ