Oświadczenie, opublikowane na łamach tygodnika "Variety", podpisały w czwartek również inne, czołowe agencje CAA, WME, Paradigm i UTA. "Główni, światowi potentaci z dziedziny rozrywki zjednoczyli się, żeby stworzyć globalną siłę do kierowania strategicznym wsparciem dla artystów, fanów, personelu i światowej społeczności" - czytamy w oświadczeniu. Autorzy komunikatu deklarują, że podejmą wspólne i ujednolicone działania.

"W chwili obecnej wspólnie decydujemy o przełożeniu marcowych wydarzeń na większą skalę. Nadal jednak rekomendujemy, aby organizatorzy mniejszych postępowali zgodnie z wytycznymi lokalnych zarządów. Mamy szczęście, że możemy elastycznie planować koncerty, festiwale i wydarzenia na żywo i nie możemy się doczekać, kiedy znów będziemy mogli pomóc fanom spotkać się z ich ulubionymi artystami i doświadczyć rozrywki na żywo" – zakończono.

W skład grupy decyzyjnej weszli Michael Rapino, dyrektor generalny i prezes Live Nation Entertainment; Dan Beckerman, prezes i dyrektor generalny AEG i członek zarządu ASM Global; Jay Marciano, prezes i dyrektor generalny AEG Presents; Rob Light, partner zarządzający i kierownik działu muzycznego CAA; Marc Geiger, partner i dyrektor muzyczny WME; Sam Gores, przewodniczący Paradigm; Marty Diamond, szef działu muzyki światowej Paradigm; i David Zedeck, globalny szef muzyczny UTA.

Kolektywna decyzja agencji wpłynie na setki koncertów i tysiące nabywców biletów na całym świecie. Wśród muzyków zmuszonych do wstrzymania się od koncertowania są m.in. Billie Eilish, która w poniedziałek rozpoczęła trasę, Tame Impala (zespół zdążył zagrać dwukrotnie w Los Angeles na początku tego tygodnia), The Strokes (którzy w Los Angeles Forum mieli zagrać w sobotę), a także Post Malone, Michael Bubble, Maluma, Cher, Kenny Chesney, Zac Brown Band, Trippie Redd i Young MA. Dyrektywa agencji dotyczy wszystkich ich koncertów na całym świecie.

Reklama

Jeszcze przed wydaniem oświadczenia tygodnik "Billboard" informował, że agencja Live Nation "powiedziała wszystkim współpracującym muzykom, żeby do końca miesiąca zrobili sobie przerwę w koncertowaniu". Firma poprosiła także cały swój personel o pracę zdalną i oświadczyła, że siedziba główna w Charleston w USA zostanie zamknięta do końca marca.

Według "Billboardu", Live Nation planuje ponowną ocenę sytuacji na początku kwietnia w celu ewentualnego wznowienia tras koncertowych w maju lub w czerwcu. Inne agencje nie wypowiedziały się jeszcze w sprawie wznowienia działalności.(PAP)

Autorka: Karolina Sarniewicz