Celem rozpoczynającego się w piątek pilotażowego programu jest sprawdzenie, ile osób faktycznie jest zakażonych wirusem, nie wykazując objawów, co ma dać pełniejszy obraz epidemii i ułatwić walkę z nią.

Będą do tego używane zarówno normalne testy przy pomocy wymazu, który jest analizowany w laboratoriach, jak i szybkie testy, które dają wynik w ciągu godziny. W celu realizacji tego przedsięwzięcia powstanie kilka nowych punktów do przeprowadzania testów, a w realizacji tego od strony logistycznej będzie pomagać 2 tys. żołnierzy. Niezależnie od wyniku pierwszego testu, każdy będzie mógł po mniej więcej dwóch tygodniach wykonać kolejny.

"Testy te pomogą zidentyfikować wiele tysięcy ludzi w mieście, którzy nie mają objawów, ale nadal mogą zarażać innych, nie wiedząc o tym. W zależności od sukcesu w Liverpoolu, będziemy dążyć do rozprowadzenia milionów tych nowych szybkich testów w okresie od teraz do Bożego Narodzenia i upoważnimy lokalne społeczności do wykorzystania ich w celu zahamowania transmisji na ich terenach. To dopiero początek, ale ten rodzaj masowych testów ma potencjał, by stać się potężną nową bronią w naszej walce z Covid-19" - oświadczył brytyjski premier Boris Johnson.

Reklama

Półmilionowy Liverpool jest jednym z najmocniej dotkniętych epidemią miast w Wielkiej Brytanii. Trzy tygodnie temu jako pierwsze miasto w Anglii objęty został trzecim, najwyższym poziomem restrykcji. W ciągu siedmiu dni do 30 października włącznie w Liverpoolu wykryto 352 zakażenia w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców, podczas gdy ten wskaźnik dla całej Anglii wynosił 153. W czwartek w całej Anglii rozpocznie się czterotygodniowy lockdown.