Pozakuchenna kariera rondli i patelni osiągnęła szczyt, kiedy w zeszłym roku obywatele Francji masowo ruszyli protestować przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego. Robili nimi tyle hałasu, że funkcjonariusze zaczęli przeszukiwać torby przechodniów w poszukiwaniu – legalnych – naczyń. Manifestacje na nic się nie zdały. Rząd przeforsował przesunięcie prawa do emerytury – na własną odpowiedzialność, bez głosowania w parlamencie.

Tydzień temu patelnie znów poszły w ruch. Z zupełnie innym skutkiem. I w innej sprawie. Na pozór zupełnie niepolitycznej.

PFAS, czyli substancje perfluoro alkilowe i polifluoroalkilowe to syntetyczne związki fluoroorganiczne. Można je znaleźć tam, gdzie potrzebne są nieprzywierające powierzchnie – stosuje się je na skalę przemysłową np. w farbach, izolacjach przewodów elektrycznych, detergentach, opakowaniach do żywności. A także w kosmetykach i w naczyniach do gotowania. W końcu każdy woli, by smażone ziemniaczki czy inne smakołyki nie przywierały do patelni, prawda?

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ

Reklama