Amsterdam zamieszkuje około 845 tysięcy ludzi, a od 2008 r. przybywa około 10 tysięcy kolejnych nowych mieszkańców co roku. Wszystko wskazuje na to, że rynek nieruchomości musi też przygotować na falę ludzi, którym zagrozi Brexit.
Jak pisze Bloomberg, nowy rząd w Amsterdamie przedstawił ambitne plany udostępnienia do 2025 dodatkowych 7500 domów rocznie. Miasto chce, aby jedna trzecia nowo wybudowanych domów została przeznaczona na mieszkania socjalne z czynszami nie wyższymi niż 711 euro miesięcznie. Przez to rynek może stać się nieatrakcyjny dla inwestorów i budowniczych. Laurens Ivens, urzędnik miasta, stwierdził, że „nie chcemy stać się Nowym Jorkiem – z wieloma bogatymi i biednymi ludźmi, a niewielką ilością ludzi pomiędzy.” Dlatego miasto stara się kierować planami nieruchomości.
Obecnie czynsz ponad 40 proc. mieszkań w Amsterdamie wynosi do 711 euro miesięcznie, podczas gdy dochody około połowy Amsterdamczyków uprawniałyby ich do przeprowadzki do takich domów – szacuje Ivens. Gospodarstwa domowe o dochodzie brutto 60 tys. euro rocznie –około 75 proc. populacji miasta – nie może znaleźć domu w Amsterdamie bez pomocy. To dlatego urząd miasta planuje budować mieszkania dla osób o niższych i średnich dochodach.
Kolejnym wyzwaniem, przed którym staje Amsterdam, jest niedobór wynajmowanych domów w tak zwanym segmencie średnim – miejsc o wartości od 711 euro do 971 euro miesięcznie – częściowo w wyniku kupowania i wynajmowania mieszkań z większą ilością pokoi dla większej liczby osób po znacznie wyższych cenach. W tym segmencie ma być budowanych kolejne 1670 nowych domów na wynajem.
„Miasto stało się droższe, ponieważ więcej ludzi chce tu mieszkać, ale także dlatego, że wiele firm chce tu zainwestować” – powiedział Ivens. „Mamy tu do czynienia z rynkiem nieruchomości i rynkiem kapitałowym”.
Ceny domów w Amsterdamie wciąż rosną. W drugim kwartale tego roku ceny mieszkań wzrosły o 19 proc. w porównaniu do roku poprzedniego, według danych holenderskiego stowarzyszenia agentów nieruchomości NVM. Dodatkowe regulacje rządowe na rynku mieszkaniowym wywołały krytykę ze strony inwestorów, takich jak Gertjan van der Baan, dyrektor generalny Vesteda. Powiedział, że ograniczając podaż dostępnych na rynku mieszkań, władze miasta napędzają dalszy wzrost cen nieruchomości.
Dla urzędników miasta większym zmartwieniem jest niedobór pracowników budowlanych i placów budowy. Wyzwaniem dla miasta jest to, że rozrasta się już do swoich granic, a jednocześnie stara się zachować swój charakter. Amsterdam jest jednym z sześciu miast na świecie najbardziej zagrożonych bańką nieruchomości.
>>> Czytaj też: Polskie pokolenie bamboccini. "Pozycja naszego kraju na tle UE nie napawa optymizmem"
Piotr(2018-10-04 08:22) Zgłoś naruszenie 251
Cały świat chce zamieszkać w Europie, Chińczycy, Rosjanie, Hindusi, Turcy, Arabowie. Podbijają przez to ceny w Europejskich miastach do takiego poziomu, że rodowici obywatele z trudem mogą sobie na nie pozwolić,.
Odpowiedzbun(2018-10-04 10:34) Zgłoś naruszenie 110
Jeszcze trochę się klimat ociepli, to nie będzie się mówić Amsterdam tylko Atlantyda.
OdpowiedzuSa(2018-10-04 11:36) Zgłoś naruszenie 94
Czynsz 40% mieszkan jest 711 Euro miesiecznie !!!! Gdzie te horendalne ceny przy zarobkach 5000 Euro na rodzine. Tak jest napisane, wiec taka rodzina przeznacza jakies 14-15% dochodu na mieszkanie. Czy autor sie na glowy pomienial, 14-15% dochodu przeznaczyc na mieszkanie to jest " horendalnie drogo".
Pokaż odpowiedzi (2)OdpowiedzSeal(2018-10-07 01:28) Zgłoś naruszenie 00
Średnia pensja 3 tys Euro brutto, czyli ponad 2 tys Euro na rękę. Jeśli jest to rodzina, to oboje pracują i mają ze 4.5 tys Euro. Każdy czynsz do 1000 Euro to luz w takim wypadku. Do tego, na jedzenie schodzi relatywnie mniej kasy.
Gerwazy(2018-10-04 17:57) Zgłoś naruszenie 61
Te 5.000 euro to jest kwota BRUTTO. Czyli do dyspozycji (netto, na rękę) te rodziny mają ok. 3.300 euro. W dodatku 75% rodzin zarabia MNIEJ. Poza tym 60% mieszkań ma większy (niż 711 euro) czynsz.
dds(2018-10-04 09:29) Zgłoś naruszenie 75
nadmiern imigracja prowadzi do takich wlasnie patologii wzrost cen domow o 20% w ciagu roku nie jest cos normalnego na normalnym rynku takie wzrost zajmuje kilkanascie lat i wynosi mniej wiecej tyle co skumulowana inflacja lub troche powyzej
OdpowiedzVisjoner(2018-10-04 16:19) Zgłoś naruszenie 31
Jak się robi kłantitativ izingi to bogaci gotówki chcą się pozbyć. Poza tym jest RB&B i tym podobne okazy.
Odpowiedzcegła(2018-10-04 17:33) Zgłoś naruszenie 11
Przy takich cenach warto się zastanowić nad rozwiązaniem paryskim, tzn zachęcać do budowania w dół. W Paryżu od tego co pod ziemią nie płaci się podatku od nieruchomości. W Berlinie z kolei pokazują jak technologia pozwala budować poniżej lustra wody. Poza tym mozna poprzenosić część zakładów na prowincję.
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzLex(2018-10-08 13:52) Zgłoś naruszenie 02
I codziennie bedziesz na te rowincje do pracy dojezdzal? Czlowieku, ludzie mieszkaja tam gdzie jest praca a nie odwrotnie.
Lex(2018-10-08 13:51) Zgłoś naruszenie 11
Za ceny mieszkan w Europie mozemy podziekowac EBC - to dzieki temu, ze realne stopy procentowe sa ujemne kazdego stac na branie pozyczek i kupowanie. Jesli wzrasta popyt i podaz sie nie zmienia to normalne jest ze ceny rosna. I to rosna duzo. Podobnie w PL - sam mam kilka mieszkan, kazde warte ok 450-500 tys. To jest jakas masakra, zeby takie ceny byly w miastach jak Poznan. Kogo na to stac, Jedyna nadzieja to taka, ze jak przyjdzie normalizacja to ceny siada i to znacznie. Ale kto wowczas bedzie chcial sprzedawac. Stopy procentowe powinny byc na poziomie ok 4-5% a sa mniej niz 2%, Nie mowie o euro strefie, gdzie mamy ujemne stopy.
Odpowiedz