O tym, że wobec nieruchomości przy ul. Krakowskie Przedmieście 35 decyzję zwrotową wydano z naruszeniem prawa, komisja weryfikacyjna orzekła w lipcu 2018 r.

Budynek na gruncie pod tym adresem został zniszczony w czasie działań wojennych, właściciele po wojnie wystąpili o przyznanie prawa własności i pozwolenie na odbudowę. Na mocy promesy z 1949 r. uzyskali prawo własności czasowej do gruntu i pozwolenie na budowę. Ze względu na niespełnienie warunków zawartych w promesie została ona jednak w 1949 r. cofnięta. Prezydium Rady Narodowej m.st. Warszawy odmówiło dotychczasowym właścicielom prawa własności czasowej do gruntu.

Ostatecznie budynek przy ul. Krakowskie Przedmieście 35 został postawiony przez Zjednoczenie Budownictwa Miejskiego Warszawa nr 4.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze w stycznia 2001 r. uchyliło orzeczenie Prezydium Rady Narodowej, a prezydent m.st. Warszawy 8 lutego 2006 r. ustanowił użytkowanie wieczyste na rzecz następców prawnych przedwojennych właścicieli oraz na rzecz nabywcy części roszczeń Marka M.

Reklama

Decyzję komisji zaskarżyli beneficjenci reprywatyzacji oraz - w zakresie uzasadnienia - m.st. Warszawa. W środę Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie utrzymał ją w mocy. Jak podkreślono w uzasadnieniu orzeczenia, sąd uznał decyzję komisji za prawidłową, chociaż z innych przyczyn, niż wskazywała na to komisja.

Jak tłumaczyła pełnomocnik miasta mec. Zofia Gajewska, budynek został odbudowany w całości po 1945 r., a w decyzji miasta z 2006 r. stwierdzono, że nastąpiło to przed 1945 r.

Sąd uznał, że decyzja prezydenta jest obarczona wadą nieważności. "Prezydent w decyzji ustanawiającej użytkowanie wieczyste orzekł o budynku, chociaż nie powinien o nim orzec, a dodatkowo, zdaniem sądu, uczynił to w sposób sprzeczny ze znajdującymi się w aktach administracyjnych dokumentami" - mówiła sędzia Gabriela Nowak.

Jak podkreśliła, w tej sprawie istotne jest to, że gdyby prezydent poczynił prawidłowe ustalenie co do własności budynku, "wiązałoby się to z jego sprzedażą". Jak wskazano, rzutuje to na całą decyzję i czyni ją wadliwą.

Sąd uznał przy tym m.in., że samo stwierdzenie przez komisję nieekwiwalentności między kwotą, za którą nabyto roszczenia, a wartością nieruchomości, jest niewystarczające, a w dodatku nie było to odpowiednio udokumentowane. Mimo to sąd uznał, że uchylenie decyzji komisji byłoby "nadmiernym i niecelowym rygoryzmem".

W sprawie decyzji dotyczącej Mokotowskiej 39 - na którą skargę złożyło miasto - sąd w większości utrzymał decyzję komisji weryfikacyjnej. Orzekając w sierpniu ubiegłego roku, komisja stwierdziła nieważność dwóch decyzji prezydenta dotyczących tego adresu - jednej z 31 grudnia 1996 r., a drugiej - z 22 marca 1999 r.

Odnosząc się do pierwszej z tych spraw, sąd wskazał jednak, że komisja wydała decyzję na podstawie przepisu Kodeksu postępowania administracyjnego, który mówi, że stwierdzenie nieważności decyzji organu publicznego w określonych przypadkach możliwe jest jedynie do 10 lat wstecz od jej ogłoszenia.

"Komisja skupiła się na kwestii nieodwracalnych skutków prawnych, natomiast zupełnie pominęła tę negatywną przesłankę nieważności związaną z upływem czasu (…) Decyzja jest z 1996 r., mamy 2019 r., jako żywo 10 lat upłynęło" - tłumaczyła sędzia Nowak.

W pozostałym zakresie sąd oddalił skargę miasta.

Oba wyroki są nieprawomocne. Stronom postępowania przysługuje możliwość jego zaskarżenia do Naczelnego Sądu Administracyjnego.(PAP)