Kosmiczne ceny nieruchomości w USA
Trudna sytuacja na rynku pracy, pełzające wynagrodzenia i duży popyt na mieszkania pompujący ich ceny. To rzeczywistość osób, które starają się nabyć pierwsze lokum. Mediana ceny mieszkania/domu w USA wynosi już ponad 412 tys. dol. To o 40 proc. więcej, niż płacili rodzice dzisiejszych millenialsów (z uwzględnieniem inflacji). Mediana ceny lokum to dziś niemalże 6-krotność przeciętnego rocznego wynagrodzenia Amerykanina. Jeszcze trzy dekady temu ta wartość wynosiła dwa.
Za wzrostami cen nieruchomości nie nadążają płace – od 1985 roku pierwsze wzrosły dwukrotnie bardziej niż drugie.
Raty kredytów hipotecznych więcej niż podwoiły się od 2022 roku, co nakłada dodatkową presję na osoby posiłkujące się kredytami. Nie powinno to dziwić, skoro Fed podniósł w ciągu kilku miesięcy 2022 roku stopy o kilka pkt proc. Stałe oprocentowanie 30-letnich kredytów hipotecznych wynosi aż 6,2 proc.
Duże miasta tylko dla najbogatszych
Mieszkania w największych amerykańskich miastach takich jak Nowy Jork czy Los Angeles są właściwie zarezerwowane tylko dla najlepiej zarabiających. Przeciętne mieszkanie/dom w największym mieście wschodniego wybrzeża USA kosztuje dziś 672 tys. dol. W ciągu czterech lat wartość ta wzrosła o ponad 30 proc. W Miami to aż 60,7 proc.! (492 tys. za przeciętne mieszkanie), w Bostonie 37,8 proc. (przeciętne mieszkanie kosztuje 706 tys.). W Los Angeles standardem jest prawie 1 milion dolarów…
Upokorzeni millenialsi
Amerykanie muszą godzić się na różne kompromisy – decydują się na kupno mniejszych i kiepsko zlokalizowanych mieszkań, często do gruntownego remontu. CNBC opisuje rozmowy z osobami poszukującymi mieszkań, które opowiadają o swoich rozczarowaniach, złości i poczuciu rozbicia, które towarzyszy ich zmaganiom o pozyskanie swojego pierwszego miejsca do życia.
CNBC opisuje przypadek 28-latka, który złożył właścicielowi nieruchomości 15 ofert kupna. Łącznie zaproponował aż o 65 tys. dol. wyższą kwotę niż cena ofertowa. Efekt? Jego wszystkie oferty zostały odrzucone.