Według prognozy, ceny nieruchomości na rynku pierwotnym w 7 głównych miastach wzrosną o 2,2% r/r w 2023 r., a następnie o 5,5% w 2024 r. oraz o 8,4% w 2025 r.

"Należy jednak pamiętać, że duża część oddawanych w br. mieszkań została zakupiona już kilka kwartałów temu, a teraz zostanie tylko przekazana nabywcom. Ta część zwiększonej podaży będzie neutralna z punktu widzenia procesów cenowych. Z kolei w 2024 r. będziemy mieli do czynienia z odwrotną sytuacją. Oczekujemy wówczas ożywienia popytu na mieszkania z uwagi na ożywienie wzrostu gospodarczego i spadek stóp procentowych. Uważamy również, że niezależnie od wyniku wyborów parlamentarnych w br., zostanie uruchomiony rządowy program mający na celu wsparcie gospodarstw domowych w zakupie pierwszego mieszkania, co dodatkowo podbije popyt. W warunkach osłabionego napływu nowych lokali na rynek pierwotny będzie to czynnik sprzyjający ponownemu wzrostowi cen mieszkań. Biorąc pod uwagę zarysowane powyżej tendencje podtrzymujemy naszą prognozę, zgodnie z którą przeciętna cena transakcyjna na rynku pierwotnym dla 7 największych miast w Polsce nie ulegnie znaczącym zmianom w br., z kolei w 2024 r. będziemy obserwowali jej dalszy wzrost w tempie kilku procent rocznie" - czytamy w Makromapie pt. "Scenariusz wyraźnego wzrostu cen mieszkań w 2024 r. coraz bardziej prawdopodobny".

Analitycy zwracają uwagę, że prognoza jest obarczona dużą niepewnością.

"Czynnikami niepewności dla naszej prognozy są m.in. kształtowanie się cen materiałów budowlanych, potencjalnie silniejsze spowolnienie wzrostu gospodarczego oraz ostateczna postać i skala rządowego programu wspierającego zakup pierwszego mieszkania"- czytamy dalej.

Reklama

Analitycy szacują, że podaż mieszkań na rynku pierwotnym silnie wzrośnie w br., natomiast w 2024 r. tempo wzrostu oddawanych mieszkań wyraźnie spowolni, co wpłynie na wzrost cen mieszkań.

"W krótkim okresie spodziewany wzrost podaży mieszkań będzie oddziaływał w kierunku spadku cen nieruchomości, biorąc pod uwagę fakt, że zmaterializuje się on w warunkach wciąż osłabionego popytu powiązanego z m.in. słabą akcją kredytową w segmencie kredytów hipotecznych i spowolnienia wzrostu gospodarczego" - napisano także w raporcie.

(ISBnews)