Dziś inwestorzy zapomnieli o wzroście cen i rzucili się na rządowe papiery skarbowe, niczym po koło ratunkowe, opuszczając zwłaszcza akcje europejskich banków. Rykoszetem obrywają również inne sektory, ponieważ instytucje finansowe i inwestorzy być może doszli do wniosku, że właśnie mamy do czynienia z bliskim szczytem podwyżek albo z pauzą w podwyżkach stóp procentowych.

Rentowności obligacji mogły kusić inwestorów już od dłuższego czasu, ale wciąż mogli się oni wstrzymywać z zakupami, ponieważ wciąż sądzono, że stopy procentowe będą wyższe, zatem rentowności też i obligacje będzie można kupić jeszcze taniej.

Ostatnie wydarzenia mogły dać przekonanie inwestorom, że koniec podwyżek jest bliski i teraz to jest ten czas, gdy trzeba wchodzić w obligacje. Jednak proces ten nie jest rozłożony w czasie, tylko przypomina run na bank. Wszyscy na raz.

Tylko dziś cena niemieckich Bundów wzrosła o 2,5 proc., cena 2-letnich obligacji wzrosła o 1 proc, co jest rekordowym i historycznym wynikiem w ostatnich latach. W Stanach Zjednoczonych cena 30-letnich papierów urosła o 2,6 proc. Przekładając to na rentowności: 10l USA spadek z ponad 4 proc. do 3,45 proc. 10l Niemiec: spadek z 2,78 do 2,20 proc., 10l UK: spadek z 3,92 do 3,30 proc.

Reklama

Warto do tego wszystkiego dodać, że jeszcze na koniec stycznia inwestorzy finansowi na rynku kontraktów terminowych na amerykańskie obligacje posiadali rekordowe pozycje krótkie. Oczekiwali oni dalszego spadku cen wraz ze wzrostem stóp procentowych i chcieli zarobić na sprzedaży kontraktów. Obecnie ich rekordowe pozycje są w niebezpieczeństwie, co może powodować ogromne pokrywanie tych transakcje przez odkup, co może jeszcze bardziej napędzić popyt.

Co w takim razie z walką z inflacją? Tym się na razie nikt nie przejmuje i zamiast stóp procentowych wyższych na dłużej, może czekać na inflacja wyższa na dłużej. Jedynie wielka recesja rozwiąże dwa problemy – zbyt wyoskich stóp oraz zbyt wysokiej inflacji... Jest jeszcze nadzieja w tym, że rynek dzisiejszym popytem na obligacje przereagował i wkrótce sytuacja zacznie się normalizować.

W Europie kluczowa będzie decyzja EBC w sprawie stóp procentowych w czwartek i wypowiedzi Christine Lagarde w sprawie bankowej paniki i obligacyjnej euforii. Wcześniej jednak, inwestorzy poznają we wtorek dane dotyczące inflacji w USA. Jeśli ta będzie spadać szybko, to może pojawić się dodatkowy popyt na obligacje. Natomiast brak kontynuacji dezinflacji mógłby wpędzić rynek, zwłaszcza akcji, w jeszcze większe kłopoty.

Autor: Daniel Kostecki, główny analityk rynkowy w polskim oddziale CMC Markets