W piątkowy poranek (08.08.2025) w polskiej części platformy X (dawniej Twitter) zawrzało. Wszystko za sprawą rządowej strony, na której pojawiły się opisy projektów, jakie otrzymały dotację z Krajowego Planu Odbudowy, którego odblokowanie jest zasługą partii, które aktualnie są przy władzy.

Owe poruszenie wynika przede wszystkim z tego, na co przedsiębiorcy z branży HoReCa (hotelowa, gastronomiczna i cateringowa) przeznaczali środki, które dostali na odbudowanie swoich możliwości po pandemii. Na wspomnianej stronie (która jest aktualnie nieaktywna) znajdowała się interaktywna mapa z punktami przedsiębiorstw objętymi pomocą. Po rozwinięciu dodatkowego paska możliwe było zapoznanie się z projektami, które otrzymały wsparcie z KPO i to właśnie wywołało prawdziwą burzę.

Pieniądze z KPO na jachty, sauny czy ekspresy do kawy

Z dostępnych na platformie wynika, że przedsiębiorcy dotacje wykorzystali na bardzo różne sposoby i - mówiąc delikatnie - nie zawsze były one w pełni zgodne z celami ich działalności albo zasadność zakupu była dosyć wątpliwa. Tak właśnie, przykładowo jedna restauracja postanowiła wynajmować domek nad jeziorem Mausz, jedno z mazowieckich solariów zdecydowało się na zakup "nowoczesnych i mobilnych ekspresów do kawy", a pewna łódzka pizzeria postanowiła dzięki środkom z KPO rozszerzyć swoją działalność o solarium.

Granty przyznawane były także na takie projekty jak rozszerzanie oferty o odżywcze piwa, zestawy do gry w brydża czy maszyny do lodów. Internauci, którzy przystąpili do wyjątkowo skrupulatnego śledzenia miejsc, gdzie trafiły dotacje, zwrócili także uwagę, że czasem granty otrzymywały projekty, które nie miały żadnego uzasadnienia. W jednym z takich przypadków przedsiębiorca otrzymał ponad 469 tysięcy złotych dotacji.

Sporo krytyki zbierają także dotacje dla firm czarterowych na zakup jachtów. Samo to wydaje się całkiem uzasadnione, jednak - jak wskazuje Patryk Słowik z Wirtualnej Polski - równie dużo środków powinno zostać przeznaczonych na kwestie takie, jak asystencja osobista, pomoc ubogim i wsparcie systemu ochrony zdrowia.

W niektórych wpisach zwraca się także uwagę na absurdalne wręcz kwoty dotacji na rzeczy, które trafiły do przedsiębiorców. Jeden z internautów wskazał na przykład, iż pewien ze śląskich hoteli otrzymał ponad 417 tysięcy złotych na projekt "dywersyfikacji działalności poprzez rozbudowę oferty gastronomicznej o lody rzemieślnicze". Innym przypadku firma zajmująca się kamieniarstwem dostała ponad 539 tysięcy złotych na projekt rozszerzenia działalności, która polega na założeniu pizzeri.

Internauci bezlitośni wobec dotacji z KPO dla przedsiębiorców

Kiedy cała sprawa wyszła na jaw, na wspomnianej wcześniej platformie X da się dostrzec ogromną dozę krytyki, która w głównej mierze wycelowana jest w rząd i przedsiębiorców. Wielu z nich zwraca uwagę, iż niedopuszczalne jest, aby środki, które miały iść na przełomowe inwestycje, były rozdysponowane na tak absurdalne projekty.

Cała sytuacja zwróciła także uwagę niektórych polityków, którzy nie gryzą się w język i mówią o rozkradaniu środków, które miały w dłuższej perspektywie zostać przeznaczone na rozwój.

"Setki tysięcy złotych na jachty, sauny, maszyny do lodów, platformy do gry w brydża, a nawet na wprowadzenie najmu krótkoterminowego — na to idą środki z KPO. To jawne rozkradanie pieniędzy publicznych, które miały iść na innowacje. Szczególnie że na fabrykę leków już nie wystarczyło. Przecież to jest taki skandal, że głowa mała." - piszę Marcelina Zawisza z partii Razem.

Krytyka spada także na osoby, które odpowiadały za rozpatrywanie wniosków grantowych z KPO oraz samych przedsiębiorców, którzy takie dotacje dostali. Wiele osób podkreśla, że decydenci w całkowicie nieumiejętny sposób zarządzali środkami, przyznając je bez większego zastanowienia.

W tej sytuacji wiele do życzenia pozostawiają same wnioski, które były składane przez przedsiębiorców. Abstrahując od przypadków opisanych powyżej, tak wiele firmy, które otrzymały ogromne dotacje, nie uzasadniło, na co potrzebuje owych środków.

W wielu przypadkach przewijają się bardzo ogólnikowe stwierdzenia jak: "dywersyfikacja działalności", rozszerzenie oferty", "uodpornienie działalności" czy "zwiększenie konkurencyjności". Chodzi przede wszystkim o brak doprecyzowania, czym ów działania miałyby być, co jeszcze bardziej podważa zasadność przyznania takich dotacji.

Donald Tusk rozmawiał z Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz w sprawie środków z KPO

Głos w sprawie pieniędzy z KPO, które trafiły do branży HoReCa zabrał premier Donald Tusk. Stwierdził on, że podczas swojej podróży do Łeby skontaktował się z minister Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz. Jednocześnie zaznaczył, że domaga się podjęcia szybkich decyzji ze strony rządu i odebrania środków tam, gdzie doszło do ewidentnych nadużyć.

"Dowiedziałem się o nieprawidłowościach czy możliwych nieprawidłowościach albo niechlujności, czy właśnie głupio czasami rozdawanych środkach" - dodał Tusk w piątkowym oświadczeniu.

Szef rządu zadeklarował, że dotychczasowe kontrole tego, gdzie i jak przekazywane są środki z KPO mu nie odpowiada. Chce on, aby jak najszybciej doszło do rzetelnej oceny wydawanych środków z tego programu.