Miniony rok nie był już rekordowy pod względem powierzchni oddanych do użytku lokali i domów. Wstępne dane GUS wskazują, że wszyscy inwestorzy ukończyli powierzchnię użytkową lokali i domów wynoszącą 17,8 mln mkw. To wynik wyraźnie mniejszy względem rekordu z 2022 r. (22,0 mln mkw.), ale jednocześnie odrobinę przewyższający statystyki z rekordowych lat ekipy Gierka (1978 r. - 1979 r.). Eksperci portalu RynekPierwotny.pl tłumaczą skąd taka zaskakująca zależność i czy przypadkiem nie ma mowy o pomyłce w statystykach.
W PRL-u rekordowe były lata 1978 - 1979
Ciekawa poniższa tabela przedstawia porównanie wyników budownictwa mieszkaniowego w latach 1975 - 1979 oraz 2020 - 2024. Wybór pierwszego z tych okresów oczywiście nie jest przypadkowy, bo wtedy trwała największa ofensywa inwestycyjna. W 1978 r. oddano do użytku 283,6 tysiąca lokali mieszkalnych i domów (w tym 74,3 tys. domów prywatnych), co jest historycznym rekordem.
Wyniki notowane w pozostałych latach „gierkowskiej dekady” były już mniejsze. Dlatego średnia roczna liczba oddawanych do użytku lokali i domów z lat 1975 - 1979 wyniosła ok. 268 tysięcy. To wciąż wynik dużo większy niż w ostatnim pięcioleciu (2020 r. - 2024 r.). Natomiast jeśli porównamy ukończony metraż mieszkań i domów, to sytuacja wygląda już nieco inaczej. W każdym z badanych lat PRL-u (1975 - 1979), oficjalnie oddawano bowiem do użytku mniej metrów kwadratowych niż przez ostatnie lata (2020 r. - 2024 r.).
Domy robią różnicę, czyli obecne wyniki
Po krótkim przeglądzie danych z okresu największego gierkowskiego boomu mieszkaniowego warto zwrócić większą uwagę na drugą część poniższej tabeli, która prezentuje najnowsze statystyki. O metrażowym rekordzie z 2022 roku (aż 22,0 mln oddanych mkw.), który w mediach przeszedł nieco niezauważony, była już mowa wcześniej. Niewiele mniej metrów kwadratowych (21,8 mln mkw.) oddano do użytku w 2021 r. Na te dwa rekordowe wyniki składała się aktywność deweloperów, osób prywatnych oraz mniejszych kategorii inwestorów (np. spółdzielni, gmin i TBS-ów).
Poniższa tabela podpowiada nam jednak, że kluczem do niedawnych rekordów był bardzo duży łączny metraż domów oddawanych do użytku przez osoby prywatne. W 2022 r. ukończono prywatne domy o powierzchni aż 12,8 mln mkw., co także nie zostało należycie odnotowane przez media. Tymczasem może się okazać, że ten rekord pozostanie już nigdy nie pobity - podobnie jak rekordy liczby ukończonych mieszkań i domów z końca lat 70.
Czy starsze dane mogły być zaniżone?
Tytułem podsumowania, warto zwrócić jeszcze uwagę na dwa aspekty dotyczące starszych danych z okresu PRL. Mogą się one bowiem nieco różnić w zależności od źródła. Wynika to m.in. z różnego sposobu obliczania liczby i metrażu mieszkań ukończonych przez państwo oraz spółdzielnie - to znaczy z uwzględnieniem rocznego planu albo faktycznych wyników. Jest jeszcze jedna ciekawa kwestia dotycząca starszych statystyk. Mianowicie, pojawia się podejrzenie, że metraż prywatnych domów ukończonych od 1974 r. do 1988 r. mógł być zaniżony.
Przez cały wspomniany okres, czyli w latach 1974 - 1988 obowiązywało bowiem prawne ograniczenie powierzchni użytkowej budowanych domów (często do 110 mkw.). Pojawiają się relacje o obchodzeniu limitów metrażowych przez prywatnych inwestorów, ale nie wiemy jak duża mogła być skala tego zjawiska. Jeśli przyjmiemy, że domy budowane przez Polaków pod koniec lat 70. były nawet o 25% - 35% większe niż w dokumentach, to do metrażowych rekordów z lat 2021 - 2022 nadal będzie dość daleko.
Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl