Według wicepremiera Janusza Piechocińskiego, polska gospodarka potrzebuje pracowników ze wschodu, w tym z Ukrainy. Powinny być to osoby o odpowiednich kwalifikacjach i wykształceniu. Minister gospodarki przekonuje do uproszczenia procedur dla pracowników sezonowych. Janusz Piechociński zastrzega jednocześnie, że nad Wisłą wciąż panuje wysokie bezrobocie i pracę w pierwszej kolejności należy zapewnić Polakom.

Mimo dużego bezrobocia, szczególnie wśród młodych ludzi, część przedsiębiorców potrzebuje rąk do pracy. W niektórych branżach polskich pracowników mogliby zastąpić ci z zagranicy. Polska może stać się atrakcyjnym krajem na przykład dla Ukraińców.

>>> Czytaj też: Polskim rolnikom bardziej przeszkadza prawo niż rosyjskie embargo

Zachęty do studiowania dla obcokrajowców

Reklama

Wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina uważa, że warto zachęcić Ukraińców do studiowania w Polsce. To najlepszy sposób na nakłonienie ich do pozostania w naszym kraju. Dzięki takiej polityce Polska zapewniłaby sobie specjalistów, których już za kilkanaście lat będzie brakować gospodarce czy branży medycznej.

Od początku roku ukraińska hrywna w stosunku do złotego straciła na wartości około 35 procent. To powoduje, że zarobki w polskiej walucie stają się dla Ukraińców coraz bardziej atrakcyjne.

Według danych ministerstwa pracy, tylko w ubiegłym roku w powiatowych urzędach pracy zarejestrowanych było ponad 80,2 tys. osób z Ukrainy. Ponad 30 tys. z nich pracowało w leśnictwie i rolnictwie, a ponad 11 tys. w budownictwie. W ubiegłym roku pracodawcy otrzymali ponad 20,4 tysięcy zezwoleń na zatrudnienie obywateli Ukrainy.

W niektórych branżach duże bezrobocie, a w innych - brak rąk do pracy. Eksperci twierdzą, że ukraiński kryzys może być okazją do pozyskania pracowników z tego kraju.

>>> Czytaj także: Polskim rolnikom bardziej przeszkadza prawo niż rosyjskie embargo

Niepewność polityczna sprzyja emigracji

Prezes Work Service Tomasz Hanczarek uważa, że okres niepewności na Ukrainie sprzyja podejmowaniu decyzji o emigracji zarobkowej na zachód. Dodatkowym argumentem jest słabnąca hrywna. Wielu bardziej mobilnych ludzi podjęło lub niebawem podejmie decyzję o wyjeździe z Ukrainy. Polska powinna starać się o pozyskanie tych pracowników zarówno teraz, jak i po ustabilizowaniu sytuacji.

Kraje starej Unii Europejskiej mają ogromne zapotrzebowanie na pracowników. Do nich wkrótce dołączy także Polska. W opinii rozmówcy IAR, nie ma innego, demograficznego ratunku dla Polski niż pozyskanie pracowników ze wschodu.
Z informacji Urzędu do spraw Cudzoziemców wynika, że od marca widoczny jest wzrost liczby wniosków o ochronę międzynarodową od obywateli Ukrainy. W ciągu ostatnich 20 lat, liczba wnioskodawców z Ukrainy wynosiła średnio 100 na miesiąc. Od marca do maja wzrosła natomiast do ponad 2 000. Wnioski składane były w bardzo wielu państwach Europy. Większość Ukraińców (ponad 95 procent) składało wniosek po raz pierwszy.

>>> Czytaj także: Jak zniechęcić pracownika? Oto mity dotyczące motywacji w biznesie