Władze regionu Sycylii, słynące z rekordowego przerostu biurokracji i armii urzędników, zatrudniły 30 "chodziarzy", których zadaniem jest przenoszenie dokumentów z pokoju do pokoju - podały media, piętnując nowy przykład szastania publicznymi pieniędzmi.

Kolejną inicjatywę władz regionalnych na wyspie, zatrudniających ponad 17 tysięcy osób, dziennik "La Stampa" nazwał "szaleństwem".

Gazeta ocenia, że pomysł zatrudnienia woźnych, którzy poruszają się wyłącznie między pokojami na jednym piętrze imponującej siedziby władz regionu, Palazzo d'Orleans, robi szczególne wrażenie w dobie powszechnych oszczędności i cięć w wydatkach na administrację, a także - internetu oraz dokumentów elektronicznych. Media zastanawiają się, co nosić będą "chodziarze" - jak ich nazwano - skoro większość korespondencji przekazuje się w sieci.

Przy okazji przypominane są inne absurdy sycylijskiej biurokracji. W zeszłym roku na jaw wyszło, że zatrudniono tam robotnika do odśnieżania śniegu, który nawet w lipcu i sierpniu wykazywał liczne wypracowane nadgodziny i był za nie wynagradzany.

We władzach regionalnych działa również departament do spraw międzynarodowych relacji dyplomatycznych, w którym pracuje 8 osób, a 21 pracowników innego wydziału zajmuje się "krzewieniem tożsamości sycylijskiej".

Reklama