W ujęciu miesięcznym, przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 1,6 proc. i wyniosło 6 687,81 zł.

Roczny wzrost przeciętnej płacy w wysokości 14,5 proc. jest wciąż poniżej stopy inflacji, która we wrześniu wyniosła 17,2 proc. "To oznacza, że wynagrodzenia w ujęciu realnym spadły we wrześniu o 2,3 proc. w stosunku rocznym. To już drugi miesiąc z rzędu, kiedy roczny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw jest poniżej wzrostu inflacji" - komentuje Jarosław Jamka, Chief Investment Officer w WealthSeed.

Zatrudnienie w przedsiębiorstwach w ujęciu miesięcznym spadło o 0,1 proc. i wyniosło 6 493,8 tys. etatów, podano w komunikacie.

Konsensus rynkowy to 13 proc. wzrostu r/r w przypadku płac i 2,4 proc. wzrostu r/r w przypadku zatrudnienia.

Reklama

"Najistotniejsze z punktu widzenia danych o wynagrodzeniach jest jak dużo we wzroście wynagrodzeń jest dodatków i wypłat inflacyjnych (jest to tak zwany efekty drugiej rundy, kiedy wzrost cen wpływa na wzrost wynagrodzeń). Takie dodatki inflacyjne mogą jeszcze mieć charakter jednorazowy, ale też szybko mogą przekształcić się w stałą indeksację inflacyjną. Przypomnijmy, że w lipcu br. część wzrostu wynagrodzeń w branży górniczej był spowodowany właśnie premiami inflacyjnymi. Jak raportuje dzisiaj GUS we wrześniu br. też mieliśmy wypłaty premii z powodu inflacji" - pisze w komentarzu Jarosław Jamka.

Jak podkreśla, w ciągu ostatniej dekady nominalne wynagrodzenia w Polsce rosły sporo szybciej niż inflacja, co oznaczało wzrost realnych wynagrodzeń. "Od stycznia 2010 roku do marca 2021 roku przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło nominalnie o 83,5 proc., podczas gdy skumulowana inflacja za ten okres wyniosła jedynie 23,5 proc. Od marca 2021 do września 2022 r. wynagrodzenia wzrosły o 12,8 proc., przy wzroście inflacji o 20,3 proc.

Zmiana przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw od stycznia 2010 roku na tle zmiany inflacji.

Źródło: WealthSeed, GUS

Ekonomiści ING BŚ: Popyt na pracę pozostaje mocny

Popyt na pracę pozostaje mocny - ocenili czwartkowe dane GUS o zatrudnieniu ekonomiści ING Banku Śląskiego. Sytuacja na rynku pracy jest napięta, a wysoki wzrost płacy minimalnej od początku 2023 r. prawdopodobnie przełoży się na całą falę podwyżek - dodali.

Główny Urząd Statystyczny poinformował w czwartek, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2022 r. wyniosło 6 tys. 687,81 zł, co oznacza wzrost o 14,5 proc. rdr. Zatrudnienie w tym sektorze rdr wzrosło o 2,3 proc.

Ekonomiści ING BŚ zwrócili uwagę na silny wzrost wynagrodzeń we wrześniu, który - jak zaznaczyli - był wyraźnie wyższy od tzw. rynkowego konsensusu (13,1 proc. r/r) i wyższy niż wynik z sierpnia (12,7 proc. r/r).

"GUS nie podał jeszcze szczegółów, ale można spodziewać się, że podobnie jak w poprzednich miesiącach wzrost zatrudnienia występuje głównie w usługach (handel detaliczny, zakwaterowanie i gastronomia). Tam też najprawdopodobniej znalazła zatrudnienie duża część uchodźców z Ukrainy, która przynajmniej częściowo nie pojawia się w statystykach (nie są zatrudnieni na standardową umowę o pracę)" - zwrócono uwagę w komentarzu.

Wskazano, że według ministerialnych danych w Polsce zalazło już pracę ponad 400 tys. uchodźców przybyłych od rozpoczęcia rosyjskiej agresji. "Pokazuje to, że popyt na pracę pozostaje mocny" - ocenili ekonomiści ING BŚ.

Ich zdaniem sytuacja na rynku pracy pozostaje napięta. Jak przypomnieli, badania ankietowe NBP wskazują, że chociaż odsetek firm planujących podwyżki płac w horyzoncie kolejnych trzech miesięcy nieznacznie spadł w porównaniu z poprzednim kwartałem, to nadal znajduje się na bardzo wysokim poziomie. Firmy deklarowały również, że wzrost wynagrodzeń będzie bardzo szeroki i dotyczy ponad połowy pracowników.

"Inne badania wskazują też, że skraca się okres poszukiwania zatrudnienia. Oznacza to, że wysoki wzrost płacy minimalnej od początku 2023 r. prawdopodobnie przełoży się na całą falę podwyżek, utrzymując dwucyfrowy wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw przez większą część przyszłego roku. Naszym zdaniem wysoki wzrost płacy minimalnej to spirala płacowo-cenowa niezależnie od struktury rynku" - podsumowali analitycy.

mmu/ amac/