Według definicji Banku Światowego bezwarunkowy dochód podstawowy (BDP) jest przekazywany w formie gotówkowej (a nie np. w towarach), bez konieczności spełniania żadnych wymogów i dla każdego obywatela niezależnie od jego sytuacji materialnej. Inni wyróżniają jeszcze powtarzalny charakter świadczenia (np. comiesięczne wypłaty) i przekazywanie go jednostkom (a nie na przykład gospodarstwom domowym).

W idealnej sytuacji BDP powinien być świadczeniem na odpowiednio wysokim poziomie.

Pomysły wprowadzenia programów zbliżonych do bezwarunkowego dochodu podstawowego sięgają już czasów Thomasa Jeffersona. Ten współautor Deklaracji niepodległości i trzeci prezydent Stanów Zjednoczonych argumentował, że ziemia stanowiła pierwotnie własność całej ludzkości. Dlatego też – co podkreślał – z jej płodów powinni czerpać wszyscy. W późniejszych czasach, inny Amerykanin, Robert Theobald (1929–1999) argumentował, że automatyzacja przyczyni się do zmniejszenia zapotrzebowania na pracę ludzi, których jednak będzie trzeba utrzymać. I tu właśnie w sukurs może przyjść BDP (brzmi to zaskakująco współcześnie).

Reklama

Z kolei John Maynard Keynes (1883–1946) przekonywał, że do 2030 r. ludzie będą pracować jedynie 15 godzin tygodniowo. Choć ta wizja prawdopodobnie nie spełni się tak szybko, to coraz częściej podnoszą się głosy, jakoby rozwój sztucznej inteligencji spowodował spadek zapotrzebowania na pracę i konieczność utrzymania rzeszy bezrobotnych ludzi.

Choć obawy te wydają się przesadzone (rynek pracy wciąż tworzy nowe zawody, choćby związane z nadzorem nad sztuczną inteligencją – SI), to w ostatnich latach wskutek spodziewanego rozwoju sztucznej inteligencji idea bezwarunkowego dochodu podstawowego zyskuje na popularności. Na drodze do jej realizacji stoi jednak często brak środków i, co ważne, woli politycznej.

Przykłady zastosowania BDP

Mimo wszystko pojawiają się już pierwsze przykłady stosowania bezwarunkowego dochodu podstawowego. Takim sztandarowym przykładem jest założony na Alasce fundusz stały, zarządzany przez państwową korporację Alaska Permanent Fund Corporation. Wypłaca ona coroczne dywidendy z inwestowania dochodu z wydobycia zasobów naturalnych. Świadczenia te są wypłacane mieszkańcom stanu corocznie od 1982 r.

Jak czytamy na stronie funduszu „mieszkańcy Alaski skutecznie przekształcili nieodnawialne zasoby w odnawialny strumień dochodów międzypokoleniowego bogactwa”.

Zgodnie z przepisami co najmniej 25 proc. wszystkich dochodów z czynszów dzierżawnych, opłat licencyjnych i innych rodzajów dochodów trafia do funduszu permanentnego. Jego kapitał jest nienaruszalny, natomiast z wygenerowanego zysku mieszkańcom Alaski wypłacana jest dywidenda, której wysokość jest zmienna. W 2022 r. wyniosła ona 3284 dol., a w 2023 r. – 1312 dol.

Podstawowym kryterium przyznania dywidendy z permanentnego funduszu jest bycie stałym mieszkańcem Alaski lub przynajmniej jej rezydentem w poprzednim roku podatkowym i planowanie stałego zamieszkania w tymże stanie.

Wypłaty z funduszu spełniają zatem zasadniczo kryteria bezwarunkowego dochodu podstawowego, choć kwota dywidendy jest niewystarczająca na pokrycie wszystkich kosztów życia. Pod tym względem przypomina to polski program ,,Rodzina 800 Plus”, przy czym w Rzeczypospolitej warunkiem otrzymywania wsparcia jest posiadanie dzieci (dochód nie jest więc bezwarunkowy). Niewątpliwie jednak świadczenie to pozostaje bardziej zbliżone do BDP niż inne programy socjalne w naszym kraju.

Program „800 Plus” jest nawet bliższy bezwarunkowemu dochodowi podstawowemu niż brazylijski Bolsa Familia Program wspierany przez Bank Światowy (w grudniu 2023 r. ten ostatni powiadomił o przeznaczeniu na ten cel dodatkowych 300 mln dol.). W Brazylii świadczenie otrzymują bowiem rodziny na każde dziecko od narodzenia, aż do 6 roku życia. Nie ma tu zatem kryteriów związanych z dochodem. Istnieją jednak pewne warunki jego otrzymania. Wymogiem jest przestrzeganie przez rodziców kalendarza szczepień, badań lekarskich itp. Przez pewien czas program ten uznawano za zbliżony do BDP. Dziś jednak pojawiają się rozwiązania jeszcze bardziej zbliżone do BDP niż Bolsa Familia (czy 800 Plus).

Jednym z nich jest rozpoczęty w 2022 r. w Walii publiczny program polegający na przyznawaniu 18-latkom (wcześniej przebywających w instytucjach opiekuńczych) comiesięcznego świadczenia w wysokości 1600 funtów przez 24 miesiące. Pomysłodawcy powołują się na potrzebę pomocy młodym Walijczykom (znajdującym się w trudnej sytuacji) w usamodzielnieniu się i wkroczeniu w dorosłe życie. Nie jest to więc w pełni bezwarunkowy dochód, choć istnieją pewne podobieństwa.

W Finlandii natomiast w ostatnich latach 2000 przypadkowych osób otrzymywało przez dwa lata 560 euro miesięcznie. Jak wynika z raportu McKinsey, ich poziom aktywności zawodowej wzrósł, choć w niewielkim stopniu. Poziom satysfakcji z życia wśród beneficjentów wyniósł 7,3 w skali od 1 do 10, podczas gdy dla grupy kontrolnej nieotrzymującej BDP – 6,8. Sugeruje to znaczący wzrost jakości życia – i to większy niż się można spodziewać, biorąc pod uwagę same finanse (560 euro poprawiło bowiem jakość życia równie znacząco, co wzrost „normalnych” dochodów o 800–2500 euro miesięcznie).

Co ciekawe, często programy pilotażowe z BDP w mikroskali tworzą głównie organizacje pozarządowe. Przykładem jest przyznanie bezwarunkowego dochodu podstawowego osobom z angielskiej miejscowości Jarrow oraz regionu Londynu Grange East Finschley przez organizację pozarządową „Autonomy”. W ramach tego trwającego wciąż pilotażowego programu 15 osób z obydwu gmin otrzymuje 1600 funtów miesięcznie przez okres 2 lat. Celem pomysłodawców jest przyjrzenie się wpływowi bezwarunkowego dochodu podstawowego na życie mieszkańców. Otrzymujący BDP są w ramach projektu porównywani z grupą kontrolną, która nie korzysta z tego świadczenia (ale opłacaną za wypełnianie kwestionariuszy).

W Stanach Zjednoczonych z kolei pilotażowe i finansowane z niepublicznych środków programy rozpoczęły się w 2019 r. od tego w Stockton w stanie Kalifornia. W ramach programu 125 uczestników otrzymywało comiesięczny dochód w wysokości 500 dol. przez okres 2 lat. Od tej pory w USA powstało ponad 100 tego typu programów w 30 stanach. Z bezwarunkowych transferów pieniężnych skorzystało ponad 38 000 mieszkańców Stanów Zjednoczonych (liczba ta stale rośnie).

Organizacje pozarządowe, organizując plany bezwarunkowego dochodu podstawowego, często kierują się także motywacją polityczno-społeczną. Pragną udowodnić, że taki program to nie tylko koszt, ale i realna korzyść. W ten sposób chcą dotrzeć do władz publicznych i zachęcić je do uruchomienia BDP w skali całych państw.

Plusy programu

Bezwarunkowy dochód podstawowy stanowi rewolucję w pomocy społecznej. Związana z nim powszechność, prostota i brak jakichkolwiek warunków (w tym uzależnienia od dochodu), to zaprzeczenie tradycyjnego systemu zabezpieczenia socjalnego.

Zdaniem zwolenników rewolucja ta jest godna wdrożenia. Wspomniany think-tank „Autonomy” zwraca uwagę między innymi na korzyści płynące z BDP, takie jak zmniejszenie ubóstwa, nierówności, a także stresu.

Wszystko to wiąże się z poprawą odżywiania i zmniejszeniem chorób, a także ograniczeniem szkodliwych nawyków. Spadek przestępczości, poprawa zdrowia publicznego i wzrost produktywności (a wraz z tym wzrost dochodów z podatków) przyczynią się do zneutralizowania kosztów BDP.

Zdaniem natomiast Banku Światowego istnieje kilka powodów uzasadniających wdrożenie BDP.

Po pierwsze, objęcie bezwarunkową pomocą wszystkich (a przynajmniej wszystkich pełnoletnich) uchroni przed błędami popełnianymi podczas kwalifikacji do tradycyjnych programów socjalnych.

Po drugie, powszechny charakter rozwiązania pozwala na uniknięcie społecznego piętna związanego z korzystaniem z pomocy społecznej. Skoro bezwarunkowy dochód pobierają wszyscy, to korzystanie z niego nie uchodzi za nic wstydliwego.

Po trzecie, bezwarunkowość i powszechność BDP pozwalają na uniknięcie kosztów związanych z aplikowaniem, oceną wniosków i koniecznością utrzymania etatów dla osób zajmujących się tymi sprawami. To także korzyść dla beneficjentów programu, którzy nie muszą się stresować utratą dochodu.

Po czwarte, bezwarunkowy charakter BDP sprawia, że nieopłacalne staje się unikanie pracy i dochodów (co w skrajnych przypadkach jest korzystne dla osób pragnących korzystać z zasiłków uzależnionych od wysokości zarobków).

Co więcej, powszechność BDP sprzyja jego trwałości. Gdy z programu korzystają wszyscy pełnoletni obywatele, to jego masowe poparcie i polityczna stabilność staje się pełniejsza.

Matt Zwolinski, nieortodoksyjny libertarianin, w swojej nowej książce „Bezwarunkowy dochód podstawowy – co każdy powinien wiedzieć” zwraca z kolei uwagę na takie korzyści, jak zmniejszenie rasizmu, pozytywny wpływ na wspólnoty, a także zwiększenie efektywności i prostoty systemu pomocy społecznej. Wskazuje również na możliwości bezwarunkowego dochodu podstawowego w zakresie rozwiązywania problemów związanych z automatyzacją oraz z zawodami uznawanymi za pozbawione sensu.

Warto zauważyć, że bezwarunkowy dochód podstawowy nie oznacza wcale wdrożenia socjalizmu. Mimo że stanowi formę rozdawnictwa, to można go potraktować jako podstawę pod rynkową gospodarkę.

Krytyka bezwarunkowego dochodu podstawowego

Choć za wdrożeniem bezwarunkowego dochodu podstawowego przemawiają liczne argumenty, to są też i minusy. Ważne są tu oczywiście koszty. Wprowadzenie BDP na minimalnym poziomie nie miałoby bowiem sensu, gdyż nie gwarantowałoby w wystarczającym stopniu ani utrzymania, ani dostatecznego poczucia bezpieczeństwa dla obywateli. Program ten musi więc zapewniać dochód na odpowiednio wysokim poziomie, a ponadto objąć wszystkich (pełnoletnich) obywateli.

Innym zarzutem pod adresem BDP jest brak związku między otrzymywanymi pieniędzmi a pracą. Uzasadniona wydaje się obawa, że gdy ludzie zaczną dostawać pieniądze bez żadnego wysiłku, zdecydują się wieść bezczynne życie. W efekcie nie przyczynią się do wzrostu gospodarczego i generowania wpływów do budżetów państwa. Choć praca i dochody z założenia nie stoją na przeszkodzie do uzyskania BDP, to również bezrobocie nie jest powodem do wykluczenia. Dla niektórych comiesięczne i bezwarunkowe świadczenie okazałoby się wystarczające, a praca zbędna. To wszystko sprzyjałoby uzależnieniu od państwa, zmniejszeniu wpływów z podatków i osłabieniu przedsiębiorczości.

BDP w Polsce – od pilotażu do programu w całym kraju?

Jeśli chodzi o lokalny kontekst BDP, to również w Polsce planowane jest uruchomienie pilotażowego programu bezwarunkowego dochodu podstawowego. Został on wpisany w strategię regionalną Stowarzyszenia Warmińsko-Mazurskich Gmin Pogranicza. W ramach programu (wszyscy bądź niektórzy) mieszkańcy 10 gmin graniczących z Rosją otrzymywaliby 1300 zł miesięcznie przez 2 lata.

Wybór kwoty 1300 złotych jest sensowny. Bezwarunkowy dochód podstawowy ma bowiem zaspokajać w dostatecznym stopniu podstawowe potrzeby jego beneficjentów. Kwota w strategii tego stowarzyszenia plasuje się w okolicy minimum socjalnego w naszym kraju. To zaś w przeliczeniu na osobę różni się w zależności od wielkości rodziny. W przypadku gospodarstwa 5-osobowego wynosi 1209,89 zł, a w przypadku gospodarstwa 1-osobowego – 1487,63 zł miesięcznie, co wynika z danych za 2022 r. podanych w 2023 r.

Warto jednak przyjrzeć się nakładom jakich wymagałoby wdrożenie BDP na poziomie 1300 zł dla wszystkich pełnoletnich mieszkańców Polski.

Jak wynika z danych, opublikowanych w 2023 r. i dostępnych do pobrania na stronie GUS, liczba osób pełnoletnich w Polsce (wiek produkcyjny i poprodukcyjny) to łącznie 30 815 000.

Pomijając koszty transakcyjne (stosunkowo niewielkie przy BDP), zapewnienie minimum socjalnego z budżetu wszystkim pełnoletnim Polakom wymagałoby budżetu na poziomie 480,7 mld. Tymczasem według uchwalonej przez Sejm ustawy budżetowej na 2024 r., wszystkie wydatki państwa mają wynieść ok. 866,4 mld. Oznacza to, że ewentualne zapewnienie bezwarunkowego dochodu podstawowego wszystkim polskim obywatelom pochłonęłoby ponad połowę obecnego budżetu.

Przyszłość BDP

Natychmiastowe uruchomienie BDP w Polsce jest w zasadzie nierealne. Próby jego wdrożenia oznaczałyby oczywiście konieczność rezygnacji z innych pozycji w budżecie lub gwałtownej podwyżki podatków. W takim przypadku jednak pojawiłyby się grupy osób, dla których obciążenia fiskalne okazałyby się wyższe, niż pobierane świadczenie. To zaś prowadziłoby do konfliktów społecznych oraz zmniejszałoby stabilność programu (wbrew wspomnianym wyżej argumentom Banku Światowego). Warto też pamiętać, że tego typu inicjatywy niekoniecznie cieszą się poparciem większości w krajach rozwiniętych. Dla przykładu, w 2016 r. w szwajcarskim referendum 70 proc. uprawnionych zagłosowało przeciw wprowadzeniu BDP.

Oczywiście na dłuższą metę bezwarunkowy dochód podstawowy to także szansa na lepszą produktywność i większe wpływy podatkowe. Stanowisko, jakoby BDP oznaczał budżetową neutralność, wydaje się zbyt optymistyczne. Jeśli nawet do tego dojdzie, to jest to proces długoterminowy. Znacznie szybciej pojawią się tu koszty niż korzyści gospodarcze, w tym budżetowe.

Nie oznacza to, że powinniśmy w naszym kraju całkowicie zapomnieć o BDP i podobnych rozwiązaniach. Warto jednak zacząć od programów pilotażowych, a jeśli te odniosą pożądane skutki – działać na szerszą skalę. O ile oczywiście będzie nas na to stać.

Marcin Jendrzejczak, dr nauk ekonomicznych w zakresie ekonomii i finansów; dziennikarz i publicysta.
ikona lupy />
Obserwator Finansowy - otwarta licencja / obserwatorfinansowy.pl