Zablokowane wejścia do szkół, nieobecni nauczyciele, protestujący uczniowie. Od poniedziałku trwa bojkot cząstkowych egzaminów maturalnych w ponad 200 francuskich liceach.

"Nie jesteśmy gotowi do przeprowadzania tego egzaminu ani do jego korygowania"- mówi PAP Philippe Le Grand, nauczyciel języka francuskiego z Paryża. „Nie chcemy tych testów, bo nie jesteśmy do nich przygotowani, było za mało czasu na opanowanie materiału i nauczenie się techniki zdawania” – mówi PAP Florentine, licealistka z Boulogne - Billancourt pod Paryżem.

W poniedziałek w liceach rozpoczęły się egzaminy z geografii, historii, dwóch języków obcych oraz matematyki, które będą stanowić cząstkową ocenę matur. Są to tzw. testy ciągłej oceny (E3C). Kolejna sesja egzaminacyjna z tych samych przedmiotów odbędzie się między kwietniem a połową czerwca. Dwanaście organizacji związkowych sektora edukacji wzywa ministra edukacji do rezygnacji z organizowania testów. Bo nie czują się na nie przygotowani ani uczniowie, ani nauczyciele. Testy te są jedną z nowinek reformy matury autorstwa ministra edukacji Jeana-Michela Blanquera.

Reklama

Nie licząc dwóch miesięcy wakacji w lecie, francuscy uczniowie mają dwa tygodnie wolnego co 7 tygodni nauki, czyli w październiku, grudniu, lutym i kwietniu. W środy również nie ma normalnych lekcji. W szkołach i przedszkolach prowadzone są wtedy zajęcia sportowe i odpłatne zajęcia w świetlicy. „Paryż to miasto au pair i niań, bo rodzice tylu wakacji nie mają. Maturzyści z kolei muszą brać korepetycje” – mówi PAP Corinne Dubois, matka 3-latka, 8-latki oraz maturzysty.

W dużych miastach stawka opiekunki z agencji wynosi średnio 22 euro brutto za godzinę. Koszty opieki nad dziećmi można sobie odpisać od podatku. Z zewnętrznej opieki nad dziećmi kilka razy w roku korzysta aż 69 proc. Francuzów. Natomiast koszt korepetycji, z których również korzystają rodzice, waha się od 30 do 50 euro za godzinę.

„Duża liczba wolnych dni i wakacji sprawia, że uczeń musi uczyć się w domu. Lecimy z programem, a część uczniów, którzy nie nadążają, biorą korepetycje. W szczególności dotyczy to maturzystów, którzy - w przeciwieństwie do polskich uczniów - zdają maturę prawie ze wszystkich przedmiotów” – tłumaczy PAP Stephane Rielling, nauczyciel języka niemieckiego.

Rząd próbuje przekonać uczniów i nauczycieli do reformy matur i do reformy emerytalnej. Od 14 stycznia trwają konsultacje rządu z francuskimi pedagogami, którzy odmawiają włączenia swoich planów emerytalnych do uniwersalnego systemu emerytalnego, którego stworzenie zapowiedział rząd.

W listopadzie i grudniu przeprowadzono również ankiety wśród 30 tys. dyrektorów szkół na temat koniecznych reform w edukacji. Stało się to po tym, jak we wrześniu Francją wstrząsnęła informacja o samobójstwie dyrektor w jednej ze szkół w podparyskim Saint-Denis. Miała ona targnąć się na swoje życie z powodu problemów w pracy. Ankietowani dyrektorzy apelują o odbiurokratyzowanie francuskiej szkoły i więcej godzin przeznaczonych na nauczanie.

W międzynarodowych badaniach PISA sprawdzających umiejętności uczniów, którzy ukończyli 15. rok życia w zakresie trzech podstawowych dziedziny: czytania i interpretacji, matematyki i rozumowanie w naukach przyrodniczych francuscy uczniowie wypadają przeciętnie. Wyniki opublikowane w grudniu 2019 roku dają francuskimi piętnastolatkom zaledwie 22 miejsce w czytaniu. A w matematyce nieco powyżej średniej krajów OECD, podobnie w naukach przyrodniczych.

Francuscy eksperci i nauczyciele tłumaczą przeciętne wyniki Francji nierównościami społecznymi: „Bardzo wysoki poziom nierówności, którego Francja nie jest w stanie naprawić, wpływa na wyniki testów” - uważa Eric Charbonnier z OECD, współautor badania PISA. „Przeciętne wyniki w egzaminach PISA tłumaczymy nierównościami społecznymi, a nie dużą liczbą dni wolnych, bo to wynika z naszej filozofii życia, opieramy się na opracowaniach psychologów, którzy twierdzą, że przerwy w nauce sprzyjają lepszemu przyswajaniu wiedzy. Wakacje to z kolei napęd dla sektora turystyki” – podsumowuje Rielling.

Nauczyciel we Francji ma status funkcjonariusza państwowego. Jednak powodem frustracji dla wielu francuskich pedagogów jest nie tylko reforma emerytalna, ale również praca na przedmieściach miast, w tzw. gettach edukacyjnych z dziećmi imigrantów i biedniejszych grup społecznych, tzw. défavorisés. „Młodzi nauczyciele są nieprzygotowani do pracy w szkołach, gdzie królują narkotyki i przemoc, a rodzice robią wszystko, aby nie posyłać swoich dzieci do szkół z przedmieść” – podsumowuje Rielling.

„Bogaci Francuzi preferują posyłanie dzieci do szkół prywatnych. Zdarza się, że zadeklarowani socjaliści, a nawet politycy Partii Socjalistycznej mimo publicznie deklarowanej égalité (tł. równości) wysyłają swoje dzieci do takich placówek, jak renomowana szkoła katolicka w Paryżu +La Tour+ – mówi PAP Piotr Witt, polski dziennikarz mieszkający w Paryżu od lat 80, którego dwie córki ukończyły tę szkołę.

Z Paryża Katarzyna Stańko