Po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą na konferencji prasowej Trump był pytany o przeciwdziałanie niszczeniu pomników, do czego doszło w czasie zamieszek w amerykańskich miastach po śmierci czarnoskórego Amerykanina George'a Floyda. Zdewastowany został m.in. pomnik Tadeusza Kościuszki usytuowany przed Białym Domem, cokół pomnika zamalowano antyprezydenckimi i antyrasistowskimi napisami.

"Będziemy mieli ustawę, która daje 10 lat więzienia - 10 lat to jest bardzo długi wyrok - za jedną noc chuligańskiej zabawy" - powiedział Trump. "Większość ludzi, którzy obalają te pomniki, nawet nie wie, kto jest na tych pomnikach" - dodał.

Prezydent USA o tym, że upoważnił władze federalne do zatrzymania osób niszczących pomniki i ukarania ich karą do 10 lat więzienia, poinformował we wtorek na Twitterze. Była to to reakcja m.in. na próbę obalenia pomnika byłego prezydenta Andrew Jacksona w Waszyngtonie. Jackson, zaliczany przez Trumpa do grona jego bohaterów, jest postacią kontrowersyjną ze względu na decyzję o przymusowej deportacji kilkudziesięciu tysięcy Indian, w trakcie której zginęło wielu z nich.

Prezydent USA na konferencji po spotkaniu z prezydentem Dudą odniósł się również do reformy policji w Stanach Zjednoczonych po tym, gdy w ubiegłym tygodniu podpisał rozporządzenie w tej sprawie. Ma ono spowodować zmianę praktyk stosowanych przy użyciu siły przez amerykańskich funkcjonariuszy oraz zabezpieczać przed rekrutacją do tej służby nieodpowiednich osób. Przeciwko reformie - jak powiedział Trump - są Demokraci, którzy - jego zdaniem - chcą osłabić policję.

Reklama

"Chcą oni odebrać dużą część sił naszej policji, organom prawa i porządku, i nie możemy im na to pozwolić" - zaznaczył Trump, mówiąc też, że w Stanach Zjednoczonych najbardziej niebezpiecznych jest 20 miast, które są zarządzane przez Demokratów.

"Mamy jedno czy też dwa miasta, w których jest gorzej niż w Hondurasie czy Afganistanie" - ocenił prezydent USA. (PAP)

nno/ mzk/ mok/